Życie na walizkach. Taki żywot Australijczyków Australijczycy to jedna z najsilniejszych nacji w światowym żużlu. Z tego kraju wywodzą się wielcy mistrzowie, jak w ostatnich latach Jason Crump, Leigh Adams, Chris Holder, czy Jason Doyle. Jednak aby zarabiać godnie i przebijać się w hierarchii światowego żużla, stosunkowo szybko muszą oni opuszczać swoją ojczyznę i ruszyć do Europy. Najlepsi ruszają w świat już w wieku 16 lat. Kierunek to najczęściej Polska, Szwecja, Dania i Anglia, gdzie odbywają się najbardziej prestiżowe rozgrywki ligowe. Innej drogi nie ma. Kiedy w Europie panuje zimowa aura i mamy przerwę od jazdy na żużlu, w Australii odbywają się m.in. mistrzostwa tego kraju i inne lokalne zawody. W lutym najlepsi muszą jednak pakować walizki i wracać. W kraju spędzają więc mniej więcej trzy miesiące. To krótki czas, aby naładować baterie i spędzić czas z rodziną. Max Fricke długo czekał na ten moment Czasem spędzonym w Australii cieszy się obecnie m.in. Max Fricke, czyli jeden z najlepszych zawodników tego kraju. Nowy zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz pochwalił się zdjęciami w mediach społecznościowych, na których widać, że wypoczywa, trenuje i spędza czas z rodziną. - Nareszcie wróciłem do Australii. Spotkałem się z rodziną i znajomymi spędzając czas na słońcu i pijąc dobrą kawę. Teraz czas wrócić na motocykl - zapowiedział uczestnik cyklu Grand Prix, który najpewniej planuje kilka występów w zawodach przed swoją własną publicznością. Można powiedzieć, że Australijczycy mają twardą skórę i są przyzwyczajeni do takiego trybu życia. Jednak z wiekiem wielu zaczyna narzekać na rozłąkę z rodziną. Mówił o tym Jason Crump, który kończył przed paroma laty karierę. Żużel przestał sprawiać mu frajdę, a poza wszystkim chciał poświęcić się bliskim. W podobnym tonie wypowiadali się inni jak będący już na sportowej emeryturze Davey Watt czy Cameron Woodward. Taki już jednak żywot Australijczyków. Na ich pocieszenie zostaje fakt, że w Europie mogą zarobić naprawdę dobre pieniądze. Ich kontrakty w polskiej PGE Ekstralidze opiewają najczęściej na kwoty od miliona do nawet trzech.