Dariusz Ostafińśki, Interia: Czy pana telefon się przegrzał z powodu połączeń odebranych po środowym półfinale SoN? Timi Salonen, reprezentant Finlandii: Rzeczywiście, po wczorajszych zawodach otrzymałem wiele telefonów. To miłe i mam nadzieję, że po finale mój telefon też będzie bardzo zajęty. Jaki sekret kryje się za pana środowym występem. Zdobył pan więcej punktów niż gwiazdy Ekstraligi. Właściwie nie ma żadnej tajemnicy. To połączenie 3 elementów: silnik, tuner i ustawienia i trzech kolejnych: kierowca, motywacja, tor. Wczoraj to zadziałało, ale wiem, że przede mną wiele nauki. To, co mnie czeka, to długa krzywa. Co jest na końcu tej krzywej? Rywalizacja jak przedwczoraj daje mi dużo satysfakcji, ale też motywuje do cięższej pracy, aby zostać żużlowcem, który w perspektywie dwóch, trzech lat będzie w stanie wywalczyć 7-9 punktów w polskiej Ekstralidze. Może więcej. Okazał się pan skuteczniejszy niż lider Grand Prix Bartosz Zmarzlik. Czy to coś dla pana znaczy? Oczywiście, że tak. To po prostu motywuje mnie do cięższej pracy, aby sprawić, że w nadchodzących sezonach będzie pan miał więcej powodów, do zadania mi tego samego pytania. Również wyprzedzanie takiego zawodnika jak Maciej Janowski nie zdarza się często. To niespodzianka, szok czy dobrze zaplanowana strategia? To tylko udowadnia, że w sporcie, jeśli wszystkie elementy działają dobrze, nie ma przeciwników, których nie da się pokonać. Pytanie, na które należy odpowiedzieć, to jak sprawić, by te elementy zawsze działały dobrze? Słyszeliśmy, że w półfinale jeździł pan na silniku kupionym od Patricka Hansena? Nie wiemy jednak, od jakiego tunera pochodzi ten silnik. Silnik, z którego korzystałem, dostarczył mi mój polski klub, czyli Stal Gorzów. A tuner, który mi pomaga to polski tuner- Krzysztof Jabloński. Czy dobry występ w półfinale SoN oznacza, że jest pan gotowy na Ekstraligę? To bardzo dobre pytanie. Chciałbym móc sam na nie odpowiedzieć. Mentalnie sądzę, że tak, ale proszę, zapytajcie mojego trenera Stana Chomskiego. Jest najlepszym adresatem do zadania tego pytania. A jak skomentuj pan fakt, że Stal Gorzów chce pana zatrzymać i ma nawet wariant, w którym jest pan ważną częścią zespołu. Każdy żużlowiec marzy o ściganiu się w polskiej Ekstralidze. Nie jestem inny, ale w tym momencie mojej kariery przede wszystkim potrzebuję jak najwięcej jazdy. Sezon 2022 udowadnia, że każde zawody są dla mnie świetną nauką. Czyli? Czy Ekstraliga? Tak, jeśli trener da mi tyle szans i zaufania, co Patrickowi Hansenowi. W przeciwnym razie myślę, że dla Stali i dla mnie będzie dużo korzystniej, jeśli w 2023 roku będę mógł ścigać się w pierwszej lidze jako zawodnik U-24. Wtedy w 2024 stanę się mocniejszy. Czy jesteście w rodzinie spokrewnieni z kierowcą rajdowym Salonenem? Nie. Mamy tylko podobne nazwiska.