Unia Tarnów już w tym roku dała sygnał, że idą lepsze czasy. Drużyna fatalnie rozpoczęła sezon, ale dzięki wsparciu Grupy Azoty w porę zespół został wzmocniony i udało się wywalczyć awans do play-offów. Apetyty rośnie w miarę jedzenia, a za rok tarnowianie mają powalczyć o awans do 1. Ligi Żużlowej. Budują gwiazdorski skład złożony z gwiazd Nie może być inaczej biorąc pod uwagę ruchy transferowe. Klub już potwierdził porozumienie zawarte z Davidem Bellego i Danielem Jeleniewskim (obaj przychodzą z I-ligowej Polonii Bydgoszcz) oraz Timo Lahtim (poprzednio Orzeł Łódź), a także Adrianem Cyferem (byłą gwiazdą Polonii Piła). Do wspomnianej czwórki dojdzie najpewniej jeszcze Marko Lewiszyn na pozycję U-24 i dwójka juniorów. Słychać, że klub i w tej formacji pracuje nad wzmocnieniami. Wiele wskazuje na to, że jeżeli inne kluby nagle nie zrobią jakichś ekstra ruchów transferowych, to Unia za rok będzie zdecydowanym faworytem 2. Ligi Żużlowej. Milioner straci fortunę?! To może być dla niego szok Awansują i co dalej? Unia wstaje z kolan, a to efekt zmian w strukturach klubu i zwiększenia wsparcia ze strony Grupy Azoty. Bez tej spółki skarbu państwa żużel w Tarnowie nie miałby szans na przetrwanie. W tym wszystkim pozostaje jeszcze jeden duży znak zapytania. Chodzi o stadion, który sypie się, a nie ma widoków na jego przebudowę. To generalnie historia z cyklu niekończących się, bo powstawały już projekty, przetargi, z których niewiele wynika. Piłka jest po stronie miasta, które rozkłada ręce i mówi, że nie ma kasy na tą inwestycję. O ile w przypadku awansu do 1. Ligi Żużlowej kwestie związaną z otrzymaniem licencji jakoś udałoby się załatwić, o tyle o PGE Ekstralidze można zapomnieć. Co w takiej sytuacji? Niewykluczone, że kluczowe dla Unii Tarnów będą wybory parlamentarne i samorządowe. Obecny prezydent miasta Roman Ciepiela kandyduje do sejmu i ma spore szanse się dostać. To oznacza, że ktoś będzie musiał zająć jego miejsce. Kibice liczą, że tym razem trafiłby się ktoś bardziej przychylny żużlowi. Do tej pory było tak, że Ciepiela jakimś wielkim fanem tej dyscypliny nie był. Jego wizyty na meczach żużlowych można by policzyć na palcach jednej ręki. Stosunki z klubem też często bywały napięte. A Unia to pełnego odrodzenia potrzebuje stadionu. W innym wypadku można zapomnieć o startach w elicie i nawiązaniu do największych sukcesów klubu, kiedy tarnowianie zdobywali trzykrotnie tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Zaufał mu bezgranicznie. Inni się na niego wypięli