PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi to impreza, która po raz pierwszy odbyła się w sezonie 2014. W założeniu i praktyce, IMME to rywalizacja 16 najlepszych, w danym sezonie, żużlowców na świecie, bo w zawodach biorą udział zawodnicy, którzy znajdują się w pierwszej szesnastce listy najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi - najlepszej żużlowej ligi świata. Problem jednak w tym, że choć stawka zawodów była zawsze doborowa, nie przekładała się na przesadnie duże zainteresowanie fanów, a i zawodnikom zdarzało się potraktować turniej ulgowo. W budowaniu prestiżu nie pomogły nawet względnie duże nagrody finansowe, choć i one zostały w tym roku zwiększone. Mistrzostwa Polski Par Klubowych to z kolei czempionat rozgrywany nieprzerwanie od 1974 roku. Niestety bogata tradycja i tytuł mistrzowski nie były wystarczającym motywatorem dla zawodników i klubów. Od kilku lat prestiż tych zawodów, dość skutecznie, stara się odbudować marka Speedway Events. Udało się doprowadzić do tego, że finał MPPK jest transmitowany na antenie telewizji nSport+. Niestety kilka lat pracy poszło na marne w tym sezonie, gdy część klubów z PGE Ekstraligi - dość racjonalnie - uznała, że nie wyśle swoich najlepszych zawodników, gdy ci za chwilę mają rywalizować w walce o medale DMP. Radykalny krok PZM w sprawie IMME i MPPK W związku z tym, że prestiżu IMME i MPPK nie udało się odbudować większymi nagrodami finansowymi, czy transmisjami w telewizji, PZM podjął dość radykalny krok i przeniósł zawody na początek sezonu. Jak na zmiany zapatruje się Maciej Polny, szef Speedway Events, promotora obu turniejów? - Cieszę się z tych zmian, dążyłem do nich już od jakiegoś czasu. Odbudowywaliśmy prestiż MPPK od kilku lat, a tegoroczny turniej całą tę pracę zniweczył, choć jako były prezes klubu też uważam, że w takiej sytuacji ważniejsza jest liga i po części rozumiem decyzję klubów. To najrozsądniejsze rozwiązanie, żeby robić te turnieje na początku sezonu. Mamy gwarancję, że przyjadą najlepsi zawodnicy, kibiców będzie więcej, więc uważam, że to słuszna decyzja - mówi Polny. Problemem obu turniejów było też nikłe zainteresowanie kibiców. Czy zmiana terminu i zwiększenie nagród w IMME wpłynie na liczbę śledzących te zawody? - Myślę, że tak. Początek sezonu wyzwala w kibicach większe zainteresowanie, a później bywa różnie, bo nawet na meczach PGE Ekstraligi zdarzają się pustawe trybuny, z różnych względów. Dlatego uważam, że to słuszna decyzja, żeby organizować te zawody na początku sezonu. Myślę, że to dobre i dla kibiców, i dla oglądalności i dla zawodników, którzy będą mogli solidnie potrenować przed startem ligi - podsumował Polny. Czy tak faktycznie będzie? Przekonamy się na początku przyszłego sezonu.