4 punkty, to powinna być minimalna zdobycz każdego dobrego juniora. To jest coś, co takiemu zawodnikowi do lat 21 należy się z urzędu. Chodzi o to, że młodzieżowiec ma w programie trzy biegi. Jeden ze swoimi rówieśnikami, jeden, w którym staje pod taśmą z dwoma seniorami i juniorem drużyny przeciwnej oraz jeden z samymi seniorami. Jeśli młodzieżowiec jest dobry, bądź za takiego się uważa, to powinien wygrać wyścig juniorski i pokonać rówieśnika z drużyny przeciwnej, co daje mu właśnie te 4 punkty. Magiczną barierę przekroczyli nieliczni To jednak, jak wspomnieliśmy, jest minimalna zdobycz. Tyle powinien zdobyć dobry junior. Ten wybitny, czy też mający ponad przeciętne zdolności powinien dorzucić do tego coś ekstra. I tu zaczynają się schody. Z 16 juniorów sklasyfikowanych w sezonie 2023 tylko pięciu ma średnią meczową powyżej 4 punktów. Przy czym tylko dwóch dołożyło coś ekstra, bo trzej kolejni ledwo przekroczyli próg. A wygląda to tak: Mateusz Cierniak (Platinum Motor Lublin), średnia meczowa 6,65 Bartłomiej Kowalski (Betard Sparta Wrocław) 5,.85 Kacper Pludra (ZOOleszcz GKM Grudziądz) 4,71 Damian Ratajczak (Fogo Unia Leszno) 4,44 Oskar Paluch (ebut.pl Stal Gorzów) 4,06 Kilku juniorów spod kreski traci pracę w Ekstralidze Za plecami czołowej piątki Krzysztof Sadurski z Cellfast Wilków Krosno ze średnią 3,29 i cała gromada zawodników ze średnimi od 1,21 do 2,44. Dla kilku z nich (Mateusz Bartkowiak, Kacper Grzelak, Franciszek Karczewski, Denis Zieliński) ten wynik oznacza rozwód z Ekstraligą. Co najmniej na rok. Bo przecież prezesi potrafią liczyć. Wróćmy jednak to naszego TOP5. Cierniak i Kowalski faktycznie zrobili wynik ponadprzeciętny i pokazali, że są zdolnymi juniorami. Za rok obaj będą jeździć w swoich drużynach już jako żużlowcy U24, bo wiek juniora kończą, a kluby widząc wyniki, postanowiły ich zatrzymać. To samo jest zresztą z Pludrą. Za rok zaszaleje Przyjemski Juniorami zostają Ratajczak i Paluch. I to najpewniej oni będą w sezonie 2024 dokładać najwięcej do tych 4 punktów z urzędu. Więcej niż teraz, bo w tym roku granicę oddzielającą chłopców od mężczyzn przekroczyli nieznacznie. A lukę po tych, co kończą wiek juniora, powinni wypełnić Wiktor Przyjemski (Motor pozyskał go z Abramczyk Polonia Bydgoszcz, gdzie junior robił ponad 10 punktów na spotkanie), Bartosz Bańbor (w tym roku z buta wszedł do składu Motoru i skończył sezon ze średnią 2,20) oraz Kevin Małkiewicz (błysnął na wypożyczeniu w Sparcie - średnia 2,14 , ale nie został sklasyfikowany ze względu na małą liczbę odjechanych spotkań).