Piotr Protasiewicz nie potrzebował zbyt wiele czasu, aby odnaleźć się w roli dyrektora sportowego Falubazu. Wejście w nowe buty jest iście spektakularne. Działa po cichu, bez niepotrzebnego splendoru, dzięki czemu jest wyjątkowo skuteczny w negocjacjach z zawodnikami. Protasiewicz załatwił Falubazowi jeszcze jedno wzmocnienie Michał Curzytek został ogłoszony niedawno jako nowy zawodnik zielonogórskiej drużyny. O ile przed jego przyjściem formacja juniorska nieco kulała, o tyle dziś wygląda naprawdę dobrze. W kolejce po byłego młodzieżowca Sparty ustawiło się kilka klubów. Ostatecznie jego wybór padł na Falubaz. To wzmocnienie sprawia, że klub spod znaku myszki miki jest bezapelacyjnym faworytem do wygrania ligi. - Michałowi ciężko było punktować w PGE Ekstralidze. Trudno powiedzieć, co było tego przyczyną. O tym musiałby wypowiedzieć się on sam. Z moich informacji wynika jednak, że sprzęt posiada na dobrym poziomie. Poza tym objeździł się w gronie najlepszych, więc Falubaz może sporo zyskać na tym transferze. W 1. Lidze Żużlowej powinno mu być łatwiej. Są duże szanse, że rozwinie skrzydła, a ten mały krok w tył wyjdzie mu na dobre. Z nim w składzie zielonogórzanie wyglądają jeszcze mocniej i wszystko wskazuje właśnie na nich, jeśli chodzi o szanse na awans - komentuje dla nas Patryk Malitowski, były żużlowiec a obecnie ekspert telewizyjny. Protasiewicz zbiera tylko dobre opinie W tym wszystkim imponować może rozmach, z jakim działa nowy dyrektor Falubazu. Transfer Curzytka to jedno, ale za nim generalnie bardzo udany okres transferowy. Udało mu się m.in. namówić do podpisania kontraktu Przemysława Pawlickiego, który przeniósł się do Zielonej góry kosztem startów w PGE Ekstralidze. Na czym więc polega magia Protasiewicza? - Piotrek od początku wiedział, co chce stworzyć. Jeszcze niedawno startował z zawodnikami na torze i ma w rozmowie z nimi większą siłę przebicia. Oni mu po prostu zaufali. Widać w jego poczynaniach nową jakość. Ten skład, jaki ma dziś Falubaz jest dużą zasługą właśnie jego. Potrafił przekonać innych do tego projektu - ocenił Malitowski. Zobacz również: Zuchwała kradzież pod sklepem w Krakowie. Akcja jak z filmu, ale wydarzyła się naprawdę