W internecie wylała się fala hejtu na ostrowski klub. Kibice Arged Malesy nie byli w stanie zrozumieć, dlaczego podchodzą do meczu towarzyskiego z aktualnym mistrzem kraju bez swoich dwóch liderów. Spieszymy szybko z informacją, że zarówno Tobiasz Musielak i Chris Holder mieli swoje zobowiązania wobec klubów w lidze angielskiej. Oberwało się również braciom Szostakom. Miejscowi sympatycy już wydali wyrok. Wydali już wyrok. Domagają się powrotu Jakub Krawczyk, to do niedawna nadzieja ostrowskiego żużla. W zasadzie nadal nią jest, bo ma zobowiązujący kontrakt z klubem, aczkolwiek obecnie znajduje się na wypożyczeniu w ekstraligowej Betard Sparcie Wrocław. Klub z Ostrowa tłumaczył to poszukiwaniem środków na zapłatę wysokiej kary za brak szkolenia. W ten sposób zespół stracił ważne ogniwo i przede wszystkim pożądany przez wszystkich atut w postaci mocnego młodzieżowca. W praktyce to oznacza, że szansę najpewniej otrzymają bracia Szostakowie. Kibice zarzucają jednak brak postępów u Sebastiana. To dla niego ostatni rok startów w gronie juniorów i w zupełności szczerze można go nazwać niespełnionym talentem. Jego rozwój stanął w miejscu. W sieci aż roi się od wpisów, "że ten Krawczyk, by tak łatwo nie puścił tego Przyjemskiego". Odnosi się to oczywiście do biegu młodzieżowego, w którym Wiktor wygrał z Sebastianem. Gorzej było jednak w przypadku Gracjana, który w pięciu wyścigach nie pokonał żadnego z rywali. Zebrał same pochwały. Rosjanin chce wrócić do Ekstraligi Istnieje obawa, że z marzeń o awansie wyjdą nici. O ile działacze są zastanawiająco spokojni o postawę swoich seniorów, to po raz pierwszy od dawien dawna juniorzy mogą być piętą achillesową Arged Malesy. Inne drużyny mające taki sam cel, czyli chociażby INNPRO ROW Rybnik i Abramczyk Polonia Bydgoszcz, walczyły o młode perełki praktycznie przez całą zimę. Każdy z prezesów doskonale zdaje sobie sprawę, jak małe czynniki wpływają na sukces w tym sporcie. Są za to pochwały w kierunku Gleba Czugunowa. Rosjanin z polskim paszportem sporo zainwestował w sprzęt, a także zatrudnił swojego byłego mechanika, z którym miewał swój najlepszy okres w karierze. Dodatkowo postanowił bardziej się przyłożyć do kwestii ustawień swojego motocykla. Dziś najlepsze wyniki osiągają zawodnicy, którzy znają swój sprzęt na wylot. Ewentualnie możesz mieć dużego farta i trafić "złoty" silnik. Jednak czar pryska, gdy przychodzi czas serwisu. Słowa doczekały się weryfikacji już na torze, na którym Gleb wyglądał rewelacyjnie. Był po prostu szybki i skutecznie poruszał się na nowym dla siebie owalu. Czugunow pokazuje, że nie zamierza długo zagrzać miejsca w 2. Ekstralidze. Planuje udowodnić, że jego miejsce jest tylko i wyłącznie w PGE Ekstralidze.