Wczoraj (5.12) Marcin Najman wrzucił na portal X wspólne zdjęcie z obrońcą Cracovii Kraków, Kamilem Glikiem. - Los reprezentacji zawsze leżał mi na sercu. Dlatego cenie sobie rozmowy z fachowcami takimi jak Kamil Glik czy Zbigniew Boniek. Będzie dobrze! Po każdej burzy wychodzi słońce - napisał Najman w mediach społecznościowych. Na odpowiedź byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej nie trzeba było długo czekać. - Tylko uważaj Marcin i nie denerwuj Kamila. Inaczej może być kolejne odklepanie - odpowiedział zaczepnie Boniek. Będą ścigać się na motocyklu żużlowym Dziś, 6 grudnia Marcin Najman opublikował kolejny post w mediach społecznościowych. Samozwańczy cesarz polskich freak fightów poinformował, że Zbigniew Boniek wyzwał go na pojedynek. - Stało się to, czego wszyscy spodziewaliśmy się od miesięcy. Dziś rano wyzwał mnie na pojedynek Zbigniew Boniek. Legenda polskiej piłki wyzwała na pojedynek cesarza polskich freak fightów. Atmosfera robiła się coraz gęstsza, a nasza wczorajsza wymiana zdań przechyliła czarę goryczy. Ja to wyzwanie przyjąłem. Przyjąłem również jego formułę. Ma to być pojedynek w formie wyścigu na motocyklu żużlowym, na jedno okrążenie, na czas - mówi na nagraniu Marcin Najman. Jeśli nie uda się rywalizacja na motocyklach, formułą rezerwową ma być wyścig na rowerach na cztery okrążenia, na minitorze żużlowym. Wówczas panowie staną razem pod taśmą. Kibice mają zdecydować, którą formułę pojedynku wolą obejrzeć. Wiemy, kiedy dojdzie do pojedynku. Sędzią zostanie Tomasz Gollob Marcin Najman zdradził także, że do pojedynku ze Zbigniewem Bońkiem dojdzie podczas turnieju pożegnalnego innego emerytowanego już żużlowca, Sławomira Drabika. Sędzią pojedynku ma być Tomasz Gollob. - Okazja do takiego wyścigu nadarzy się niebawem, ponieważ na początku nowego sezonu ma odbyć się pożegnalny turniej Sławomira Drabika. Nie wyobrażam sobie, by kto inny niż Tomasz Gollob był sędzią, czyli rozjemcą tego pojedynku - informuje Najman. - Zbyszku, przygotuj się na pojedynek. Ty mnie wyzwałeś, ja to wyzwanie przyjąłem, ale musisz pamiętać, że na polu boju zostanie z nas tylko jeden. Śmiem twierdzić, że będzie to cesarz - odgrażał się Zbigniewowi Bońkowi Marcin Najman.