Kiedy włodarze Fogo Unii Leszno zaprosili na spotkanie Rafała Okoniewskiego, ten nie wiedział, że prezes Piotr Rusiecki chce mu powierzyć rolę menedżera pierwszego zespołu. Strony dały sobie czas do namysłu, a następnie podały sobie ręce. Niestety los nie oszczędzał leszczyńskiego zespołu i to może być bolesny debiut trenera, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Unia spadnie z PGE Ekstraligi. Zeszłej niedzieli co prawda leszczynianie podtrzymali się pod tlenem zwyciężając z Betard Spartą Wrocław, ale rozmiary zwycięstwa i styl budzą wiele zastrzeżeń. - Przed meczem wiedziałem, że nie będzie lekko, choć drużyna WTS-u przyjechała osłabiona. W taki zespół wstępuje jeszcze większa motywacja i chęć pokazania, że będzie dobrze. Znamy to z autopsji. WTS wysoko zawiesił poprzeczkę. Możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Przyjdzie czas na analizę - podsumował Rafał Okoniewski. Żużel. Damian Ratajczak wrócił na tor w dobrym stylu Całe szczęście dla Unii, w dobrym stylu na tor po kontuzji wrócił Damian Ratajczak, który zdobył 4 punkty, pokazując się w fantastyczny sposób na dystansie w biegu młodzieżowym. Dużo gorzej spisał się Antoni Mencel. - Damian Ratajczak miał długi rozbrat z torem. Zawody budują zawodnika. Jestem z niego zadowolony. Mogło mu brakować kondycji i objeżdżenia, ale swoje zrobił. Antek Mencel zaliczył kiepskie zawody. Na chłodno przedyskutujemy co było powodem jego słabszej dyspozycji - powiedział Okoniewski. Żużel. Rafał Okoniewski wskazał piętę achillesową Unii Leszno Od początku sezonu największą bolączką leszczyńskich gwiazd są wyjścia spod taśmy. Podobnie było w pierwszej fazie meczu ze Spartą Wrocław. - Zgadza się, starty są naszą bolączką. Staramy się nad tym aspektem pracować i je poprawiać. To nie są kwestie sprzętowe, silniki każdy ma dobre. Chodzi o grę ustawieniami motocykla, o mniejsze lub większe regulacje sprzętowe. Start jest w dzisiejszym żużlu kluczowy i wiemy, jak ważny to aspekt - podsumował Rafał Okoniewski.