Stelmet Falubaz Zielona Góra przystąpił do spotkania bez Piotra Protasiewicza. 47-letni kapitan zespołu wciąż jeszcze kuruje się po niefortunnym upadku na jednym z pierwszych treningów. W przygotowującego się do próbnego startu doświadczonego zawodnika wjechał wówczas Max Fricke i choć obyło się bez złamanych kości, to Protasiewicz wciąż jeszcze nie doszedł do pełni sił. Doskwiera mu uraz nerwu w lewej ręce. Fogo Unia Leszno wciąż nie wybrała składu Fogo Unia Leszno również nie zjawiła się przy Wrocławskiej 69 w swym najsilniejszym zestawieniu. Miejsca Piotra Pawlickiego i Jasona Doyle’a zajęli Keynan Rew i Maksym Borowiak. Wygląda na to, że trener Piotr Baron wciąż jeszcze nie podjął ostatecznych decyzji co do obsadzenia w podstawowym składzie zawodnika U24 oraz zastępcy kontuzjowanego młodzieżowca, Damiana Ratajczaka. Przegrany 57:33 sparing w Zielonej Górze nie okazał się chyba jednak zbyt pomocny w rozwiązaniu tych dylematów. Jaimon Lidsey zdobył w stolicy lubuskiego tyle samo punktów co Rew, remis odnotowaliśmy też w nieoficjalnej rywalizacji Antoniego Mencela z Maksymem Borowiakiem. Leszczynian szczególnie martwi zapewne postawa pierwszego z Australijczyków. Jeszcze kilka tygodni temu wydawał się on być pewniakiem do ligowego składu, ale u progu sezonu prezentuje się znacznie poniżej swego potencjału. Znacznie bardziej pozytywnie nastawieni mogą być mieszkańcy Zielonej Góry. Rohan Tungate coraz mocniej rozwiewa wątpliwości dotyczące swojej formy, w dzisiejszym sparingu nie udało się go pokonać żadnemu z leszczynian. Nadspodziewanie dobrze zaprezentował się także Nile Tufft, któremu udało się kilkukrotnie pokonać wychowanków słynnej leszczyńskiej akademii. Junior Polonii kontuzjowany Do nieoficjalnego treningu punktowanego doszło z kolei na stadionie w Ostrowie Wielkopolskim. Miejscowa Arged Malesa pewnie pokonała kadłubowe zestawienie zawodników Abramczyk Polonii Bydgoszcz, która na stadionie stawiła się bez obcokrajowców. Ze strony bydgoszczan nikt nie wyróżniał się szczególnie pozytywnie, zaś największego pecha miał zdecydowanie młodziutki Bartosz Głogowski, który musiał wycofać się z treningu po urazie nogi w drugiej serii startów.