Oskar Hurysz długo nie zagrzał miejsca w ebut.pl Stali. Na północ województwa lubuskiego wychowanek Startu Gniezno przychodził z łatką ogromnego talentu. Na przeszkodzie długo stawały mu jednak kontuzje. Zamiast regularnych startów w PGE Ekstralidze, nastolatek ścigał się jedynie w imprezach młodzieżowych. Poza tym gorzowianie wypożyczyli go wreszcie do PSŻ-u Poznań. W Wielkopolsce Hurysz jak na swój wiek spisywał się naprawdę nieźle. Dzięki dobrym występom szybko znalazł się pod lupą prezesów innych ośrodków startujących w najlepszej lidze świata. Gnieźnianin długo myślał nad swoją przyszłością, aż ostatecznie wybór padł na Enea Falubaz. Zaraz po transferze na łamach WP SportoweFakty o juniorze wypowiedział się prezes ebut.pl Stali, Waldemar Sadowski. - Nie spodziewałem się, że zawodnik tej klasy, stojący u progu rozwoju, może oczekiwać takich pieniędzy - odpowiedział na jedno z pytań. Słowa te błyskawicznie dotarły do Oskara Hurysza, który sprostował sytuację w Radiu Zielona Góra. - Wyszło małe nieporozumienie z panem prezesem. Myślę, że pan prezes doskonale wie o co chodzi i wcale nie jest to powód, o którym poinformował wszelkie media. Nie chcę niczego roztrząsać. Wyszło jak wyszło. Wolę po prostu odpowiedzieć na torze - oznajmił żużlowiec. Dlatego Oskar Hurysz dołączył do Falubazu Zielona Góra Oskar Hurysz zdradził też jakie konkretnie powody sprawiły, że wybrał akurat klub z Winnego Grodu. - Spodziewałem się tego, że kibice nie będą zadowoleni. Moja perspektywa jako zawodnika jest zupełnie inna. Muszę też patrzeć na swoje dobro, a chcę się cały czas rozwijać. Myślę, że kibice są w stanie zrozumieć takie rzeczy. To nie średniowiecze, że teraz będziemy się rzucać kamieniami. Wiadomo, może być niezadowolenie. Umiar trzeba jednak zachować - dodał. Nastolatek właściwie od pierwszego meczu musi wskoczyć na odpowiednie obroty. Enea Falubaz prawdopodobnie do samego końca będzie walczył o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, wraz z Fogo Unią Leszno oraz ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz. - Nie ma co ukrywać, jest to dużo wyższy poziom niż w pierwszej lidze. Zdobywanie punktów na pewno będzie dużo cięższe. Jestem na to gotowy. W biegach juniorskich na pewno będę się starał punktować jak do tej pory. Nie mam żadnych marzeń punktowych. Po prostu chcę mieć frajdę z jazdy. Póki mi sprawia przyjemność, będę to robił jak najdłużej - zakończył Oskar Hurysz.