Błysk polskiego gwiazdora nie pomógł. Sparta Wrocław znokautowała rywala
Betard Sparta Wrocław rozgromiła drużynę INNPRO ROW-u Rybnik. Skalę zwycięstwa pokazuje to, że po 10. biegu rywalizacja była już rozstrzygnięta, a zwycięzca był już znany. Gospodarze byli niesamowicie szybcy i świetnie startowali. W zasadzie jedynym jasnym punktem drużyny gości był Maksym Drabik, który kolejny raz potwierdził, że wrócił do formy. Spadek coraz bardziej zagląda w oczy rybnickiej drużynie, bo poza wspomnianym Drabikiem ciężko liczyć na jakiekolwiek zwycięstwa.

To spotkanie można określić z żargonu piłkarskiego, że wynik był do jednej bramki. Drużyna INNPRO ROW-u Rybnik nie miała nic do powiedzenia, a spotkanie było pod dyktando Betard Sparty Wrocław.
Niesamowity początek Sparty Wrocław
Betard Sparta Wrocław już od pierwszej serii udowodniła różnicę klas, uzyskując ogromną przewagę nad zespołem INNPRO ROW-u Rybnik. Po czterech biegach na tablicy widniał wynik 17:7, a jedynym zawodnikiem z ekipy gości, który wygrał bieg był Maksym Drabik. Zawodnik w przeszłości spędził wiele sezonów w barwach wrocławskiej Sparty
Różnica była widoczna gołym okiem. Gospodarze mieli o wiele lepsze starty, to samo zresztą było z prędkością, gdyż z każdym okrążeniem przewaga gospodarzy znacząco się powiększała.
Sparta Wrocław gromi ROW Rybnik
W drugiej serii sytuacja się nie poprawiła. Gospodarze prowadzili po 7 biegach w stosunku 30:12. Kapitalnie wyglądał Jakub Krawczyk, który objechał Gleba Czugunowa. Były zawodnik Sparty dzielnie walczył i obronił się przed Maciejem Janowskim, który próbował różnych form ataku.
Niesamowicie szybki był natomiast Brady Kurtz, po którym nie było widać żadnych skutków upadku po Grand Prix w Manchesterze. Australijczyk miał płynną sylwetkę i w zasadzie wynik biegu rozstrzygnął się już po pierwszym łuku.
Ogromne problemy mistrza świata. Świetny Maksym Drabik
Ogromne problemy podczas piątkowego wieczoru miał Nicki Pedersen. Duńczyk był strasznie wolny, zostawał także na starcie. Po trzech biegach 3-krotny mistrz świata miał zaledwie punkt, wyprzedzając jedynie... swojego kolegę w pierwszym starcie, Jespera Knudsena.
Bardzo dobrze wyglądał ponownie Maksym Drabik, który jako jedyny z obozu gości był szybki. Widać, że syn legendy na stałe wrócił do formy. Od spotkania w Częstochowie jest zupełnie w innym miejscu, jeśli chodzi o sprzęt. 27-latek potwierdza, że ma wielkie predyspozycje, a zapowiedź prezesa Krzysztofa Mrozka, że odbuduje Drabika to nie były słowa rzucone na wiatr.
Spadek zagląda w oczy INNPRO ROW-u Rybnik?
Ciężko w rybnickiej drużynie szukać jasnych punktów poza Maksymem Drabikiem. Nieco lepiej wygląda Gleb Czugunow, natomiast obniżkę formy notuje Rohan Tungate, który nie wygląda tak dobrze, jak na początku sezonu. Na ten moment to ROW wygląda najsłabiej w całej PGE Ekstralidze i jest głównym kandydatem do spadku. Oczywiście, o tym kto spadnie zadecyduje faza play-down i baraż. Jeśli nic się nie zmieni, to trudno wyobrazić sobie inny scenariusz, aniżeli spadek ROW-u.
Betard Sparta Wrocław - 57:
9. Brady Kurtz (3,3,3,3,-) 12
10. Bartłomiej Kowalski (2,2*,1,2,0) 7+1
11. Artiom Łaguta (2*,3,1,3,1) 10+1
12. Dan Bewley (3,1,3,0) 7
13. Maciej Janowski (2*,1,3,1*,3) 10+2
14. Nikodem Mikołajczyk (3,0,1,0) 4
15. Jakub Krawczyk (2*,3,2*) 7+2
16. Marcel Kowolik
INNPRO ROW Rybnik - 33:
1. Nicki Pedersen (1,0,0,-,-) 1
2. Gleb Czugunow (0,2,2,1,2,3) 10
3. Jepser Knudsen (0,0,-,-)
4. Maksym Drabik (3,2,2,2,3,2*) 14+1
5. Rohan Tungate (1,1,2,1*,t,1*) 6+2
6. Paweł Trześniewski (0,1,0,0) 1
7. Kacper Tkocz (1,0,0) 1
8. Kacper Pludra (0)


