Takiej wojny w świecie żużla nie było od lat. Jesteśmy świadkami nowej ery, co pokazują wymiany w mediach społecznościowych. Jason Doyle jednak nie wytrzymał ciśnienia i zablokował swój były klub w mediach. To pokazuje, że relacje z BayerSystem GKM-em ma fatalne. Udostępnił mema, dostał rykoszetem Niedawno Jason Doyle na swoich mediach udostępnił mema, który nawiązywał do programu telewizyjnego "Sędzia Anna Maria Wesołowska". W miejscu prokuratora wklejono twarz Doyle’a, a przeciwnie w roli mecenasa - logo GKM-u. Szybko nastawił się jednak na ripostę klubu z Grudziądza. W odpowiedzi wyprowadzili szybki cios w kierunku Doyla - Dobrze wiedzieć, że u Jasona dobry humor, bo u nas wszyscy zablokowania na Insta (chodzi o Instragram - dop. red.) - czytamy. Musi oddać kasę, nie ma wyboru Sezon się zbliża, a postępu nie widać. Doyle się nie kwapi, bo podobno dalej nie zwrócił kasy, która GKM-owi się należy. Innego wyboru nie ma, jeżeli chce jeździć w PGE Ekstralidze. Decyzja jest ostateczna, która oznacza, że do 11 kwietnia musi zwrócić 420 tysięcy, ponieważ klub powołał się na zapiski regulaminowe. Zgodnie z regulaminem, GKM potrącił mu sporą część wynagrodzenia. Nie może to dziwić, ponieważ klub przez większą część roku nie mógł z niego skorzystać. Smaczku dodaje fakt, że w inauguracyjnej kolejce zespół z Grudziądza wybiera się do Częstochowy. Nowy zawodnik Krono-Plast Włókniarza będzie miał zatem fantastyczną okazję, aby udowodnić swoją rację na torze. Jedno jest pewne. To kolejny klub, w którym sobie Doyle narobił wrogów. Kibice z Zielonej Góry, Leszna, a teraz z Grudziądza mają Doyla na swojej liście wrogów.