Chyba wszyscy kibice przecierali oczy ze zdumienia - zarówno zasiadający na stadionie w Częstochowie, jak w ci, którzy potyczkę Włókniarza z GKM-em oglądali w telewizji. Skazywany na pożarcie Zooleszcz GKM Grudziądz wygrał pierwszą serię startów 16:8. Pierwsze trzy wyścigi rozgrywały się pod dyktando przyjezdnych, którzy kapitalnie rozgrywali start i pierwszy łuk. Swój wyścig wygrał nawet Nicki Pedersen, który od kilku tygodni nie imponuje formą sportową. To był chwilowy wyskok Pedersena Jak się okazało, to był tylko chwilowy wyskok Pedersena. W kolejnym swoim starcie Duńczyk nie wyszedł najlepiej spod taśmy, ale usilnie próbował wypchnąć Leona Madsena, co mu się zresztą udało. Dzięki temu Duńczyk jechał na drugiej pozycji, ale tradycyjnie już z okrążenia na okrążenie jechał coraz wolniej. W konsekwencji tego na ostatnim okrążeniu Leon Madsen minął swojego reprezentacyjnego kolegę, a podwójne zwycięstwo Włókniarza pozwoliło zniwelować stratę do zaledwie dwóch punktów meczowych. Trzecia seria startów w wykonaniu Pedersena także nie była najlepsza. Duńczyk co prawda przywiózł do mety dwa punkty, ale w trakcie biegu przeszkadzał swojemu koledze z zespołu, Kacprowi Pludrze. Pedersen był niemiłosiernie wolny. Tak było zresztą do końca zawodów, choć ostateczna zdobycz Duńczyka nie była najgorsza, bowiem zanotował przy swoim nazwisku 9 punktów. To był w miarę udany last dance Pedersena w barwach GKM-u Grudziądz. Ciągnął wynik Włókniarza na własnych barkach Kapitalny tego dnia był Max Fricke. Australijczyk pokonywał liderów Włókniarza i nawet, kiedy nie był zbyt szybki na dystansie, nadrabiał to inteligentną jazdą. Wokół Maxa Fricke'a w przyszłym sezonie GKM Grudziądz układa kadrę zespołu. Oprócz Fricke'a trzonem drużyny ma być także Jason Doyle. Z takim Maxem Fricke w przyszłym sezonie GKM już musi awansować do fazy play-off. Niestety dla przyjezdnych sam Fricke to za mało, by wygrać mecz. Remis definitywnie przekreślił szanse na awans do fazy play-off podopiecznych Janusza Ślączki. Takiego go chcą oglądać. Odrodzenie Miśkowiaka Takiego Jakuba Miśkowiaka chcą oglądać kibice w Częstochowie! Jakub Miśkowiak w końcu pokazał swój potencjał i potrafił skutecznie rywalizować z liderami gości. Zawodnik formacji U-24 walczy o kontrakt w przyszłym sezonie, choć na ten moment bliżej mu do Gorzowa, niż do pozostania w Częstochowie. We Włókniarzu nie zarobi tyle pieniędzy, ile w Gorzowie, a ponadto stadion im. Edwarda Jancarza ma mu pozwolić dodatkowo się rozwinąć. Dobrej postawy Miśkowiaka w tym meczu nie przyćmi także fakt, że w jedenastym wyścigu stracił na dystansie aż dwie pozycje. Miśkowiak wygrał start i wysunął się na prowadzenie, a na przeciwległej prostej zamknął Maxa Fricke'a. Reprezentant Włókniarza nie był już jednak tak szybki na dystansie, w wyniku czego wyprzedzili go i Madsen i Fricke. Także dzięki Miśkowiakowi w końcowej fazie meczu częstochowianie objęli pierwsze prowadzenie w spotkaniu. Nastąpiło to po dwunastym wyścigu, kiedy to para Woryna - Kupiec pokonała 4:2 Czugunowa i Łobodzińskiego. Bieg wcześniej para Miśkowiak - Madsen pokonała Fricke'a i Jakobsena, także 4:2. O wyniku spotkania decydował ostatni bieg, w którym to grudziądzanie wygrali 4:2, ale ostatecznie to dało GKM-owi tylko remis. To oznacza, że GKM żegna się z fazą play-off. Kacper Woryna po spotkaniu ogłosił, że przedłużył kontrakt z Włókniarzem Częstochowa na kolejny sezon. Włókniarz Częstochowa: 45 GKM Grudziądz: 45 Włókniarz Częstochowa: 9. Leon Madsen 9+2 (1, 2*, 1*, 3, 2) 10. Maksym Drabik 13 (3, 3, 2, 3, 2) 11. Kacper Woryna 5+1 (0, 2*, 0, 3) 12. Jakub Miśkowiak 7 (0, 3, 3, 1, 0) 13. Mikkel Michelsen 7 (1, 2, 3, 1, 0) 14. Kacper Halkiewicz 3 (2, 1, 0) 15. Franciszek Karczewski 0 (0, 0, -) 16. Kajetan Kupiec 1 (1) GKM Grudziądz: 1. Max Fricke 14 (3, 3, 3, 2, 3) 2. Gleb Czugunow 8+1 (2*, 1, 0, 2, 3) 3. Wadim Tarasienko 5+1 (2*, t, 2, 0, 1) 4. Frederik Jakobsen 4+1 (2, 1, 1*, 0) 5. Nicki Pedersen 9 (3, 1, 2, 2, 1) 6. Kacper Pludra 4+1 (3, 0, 0, 1*) 7. Kacper Łobodziński 1 (1, 0, 0) Bieg po biegu: Fricke, Tarasienko, Madsen, Woryna 1:5Pludra, Halkiewicz, Łobodziński, Karczewski 2:4 (3:9)Pedersen, Czugunow, Michelsen, Miśkowiak 1:5 (4:14)Drabik, Jakobsen, Halkiewicz, Pludra 4:2 (8:16)Miśkowiak, Woryna, Jakobsen, Pludra 5:1 (13:17)Fricke, Michelsen, Czugunow, Karczewski 2:4 (15:21)Drabik, Madsen, Pedersen, Łobodziński 5:1 (20:22)Michelsen, Tarasienko, Jakobsen, Halkiewicz 3:3 (23:25)Fricke, Drabik, Madsen, Czugunow 3:3 (26:28)Miśkowiak, Pedersen, Pludra, Woryna 3:3 (29:31)Madsen, Fricke, Miśkowiak, Jakobsen 4:2 (33:33)Woryna, Czugunow, Kupiec, Łobodziński 4:2 (37:35)Drabik, Pedersen, Michelsen, Tarasienko 4:2 (41:37)Czugunow, Madsen, Tarasienko, Michelsen 2:4 (43:41)Fricke, Drabik, Pedersen, Miśkowiak 2:4 (45:45)