- Frątczak - polityczna szuja, łapy precz od Falubazu - z m.in. takimi transparentami na mecze przychodzili "fanatyczni" kibice Falubazu Zielona Góra. Nie wiadomo dlaczego, bo przecież Frątczak dla zielonogórskiego klubu zrobił naprawdę wiele, a jego harce taktyczne, które miał przyjemność przed laty przeprowadzać, są wspominane do chwili obecnej. Jedno jest pewne - Jacek Frątczak w żużlu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a zielonogórskiemu klubowi jeszcze wiele da. Żużel. Falubaz dostał "wsparcie w najważniejszej części sezonu" 11 lipca na oficjalnej stronie Falubazu Zielona Góra pojawił się tajemniczy artykuł pt. "Wsparcie w najważniejszej części sezonu". Chodzi o swego rodzaju pojednanie zarządzających klubem z włodarzami miasta, w tym z przewodniczącym komisji kultury, zdrowia i sportu, Jackiem Frątczakiem. Tajemnicą poliszynela jest, że Falubaz nie przędzie dobrze finansowo, bo przed sezonem zielonogórzanie musieli rzucać zawodnikom zawrotne stawki, by kogokolwiek z rynku transferowego pozyskać. Tak jest najczęściej w przypadku beniaminka. Bez znacznego wsparcia Falubazu miejskimi pieniędzmi, ten klub czekałby marny los. I dlatego też z inicjatywy włodarzy klubu doszło do pojednania z ludźmi, którzy obecnie zarządzają miastem. Sam artykuł na stronie zielonogórskiego klubu jest ubogi w jakiekolwiek konkrety dotyczące "wsparcia". Cel jest jeden - pozyskanie pieniędzy, by związać koniec z końcem. - Cieszę się, że po wielu, często trudnych latach i różnych alternatywnych związkach, możemy zasiadać przy jednym stole i wspierać sport żużlowy w Zielonej Górze. Niekoniecznie jednak o każdej rozmowie trzeba informować opinię publiczną, o wiele ważniejsze jest to, by pracować nad przyszłością dla klubu - mówi Jacek Frątczak cytowany przez portal falubaz.com. Żużel. Zmiana władzy w Zielonej Górze. Tylko dlatego doszło "porozumienia" Jasne jest, że gdyby Janusz Kubicki dalej zarządzał miastem, nie doszłoby do żadnego spotkania m.in. z udziałem Jacka Frątczaka i prezesa Falubazu, Wojciecha Domagały. Falubaz z poprzednim prezydentem miał perfekcyjne kontakty, jednocześnie wspierał żużel ogromnymi kwotami, niemniej nie informował należycie o tym wsparciu opinii publicznej. Jego urząd odmawiał nam dostępu do informacji publicznej w zakresie finansowania klubu z kasy miasta.