Sam Masters ma za sobą fenomenalny sezon w polskich rozgrywkach. Reprezentowanej przez niego Stali Rzeszów nie udało się co prawda awansować do fazy play-off, ale sam Australijczyk nie może mieć sobie nic do zarzucenia pod kątem statystyk indywidualnych. W 2021 roku wykręcił na drugoligowych torach średnią 2,302 punktu na bieg. Skuteczniejsi od niego byli tylko dwaj liderzy Trans MF Landshut Devils - Dimitri Berge i Kai Huckenbeck, którzy wprowadzili bawarski zespół na zaplecze PGE Ekstraligi. Sam Masters nie dał rady przebić się na zaplecze Media wróżyły Mastersowi powrót do wyższej klasy rozgrywkowej i podpisanie kontraktu z którymś z pierwszoligowców. Żaden z prezesów nie zdecydował się jednak na wyciągnięcie ręki do Australijczyka. Ten nie chciał jednak pozostać w Rzeszowie, więc jego telefon rozgrzewali do czerwoności prezesi drugoligowych rywali Stali. Wiele mówiło się na temat jego potencjalnego powrotu do Kolejarza Opole, ale ostatecznie wylądował w rawickim imienniku swego byłego klubu. Prezes Sławomir Knop jego transferem udowadniał żużlowemu światu, że - wbrew wcześniejszym informacjom - czarny sport w mieście Floriana Kapały ma się bardzo dobrze. W Kolejarzu Masters ma współtworzyć duet liderów z Damianem Dróżdżem. Ta dwójka, wspierana przez między innymi Daniela Kaczmarka, Josha Pickeringa czy występującego gościnnie Wiktora Przyjemskiego, ma pomóc Kolejarzowi awansować po latach do eWinner 1. ligi. Zadanie wydaje się dosyć trudne, bo większość ekspertów za murowanych faworytów rozgrywek uważa SpecHouse PSŻ Poznań. Jeśli zespół trenera Świderskiego chce zrealizować ten ambitny cel, Sam Masters musi sprawdzić się niemal tak świetnie jak przed rokiem. Na jego formę korzystnie wpłynąć może samopoczucie - tej zimy zdołał wreszcie powrócić do Australii i spotkać się z rodziną. Przez ostatnie 1,5 roku uniemożliwiały mu to COVID-owe obostrzenia. Czas spędzony w ojczyźnie poświęca jednak nie tylko na spotkania z najbliższymi. Żużlowiec korzysta z panującego na Antypodach klimatu i gdy większość jego rywali wylewa siódme poty na siłowni bądź szusuje na nartach, on nie rozstaje się z motocyklem i bierze udział w licznych turniejach. Zawodnik z charakterem (czasami zbyt dużym) Kibiców Kolejarza interesować będzie jednak nie tylko jego forma na motocyklu, ale również... terminarz ligi angielskiej. Przed rokiem nie wystąpił w kilku meczach Stali Rzeszów, bo ich terminy kolidowały ze spotkaniami tamtejszych rozgrywek, w których reprezentuje Wolverhampton Wolves i Edinburgh Monarchs. Australijczyk od dawna zakochany jest w ściganiu na Wyspach i niestety nie jest to miłość zdrowa - dla jazdy w Elite League zrezygnował przed laty z walki o ekstraligowy debiut w barwach Stali Gorzów. Rawiczanie mogą być pewni jednego - Mastersowi z pewnością nie zabraknie charakteru. Od dawna znany jest ze swojej ogromnej ambicji, a w ostatnim czasie nauczył się wreszcie nie okazywać jej w niezdrowy sposób. Wcześniej oficjele karali go za zbesztanie sędziego na Facebooku czy bójkę z mechanikiem Nickiego Pedersena. To już przeszłość. Dziś Australijczyk jest zawodnikiem o wiele bardziej dojrzałym. Co prawda wciąż drzemią w nim spore pokłady sportowej agresji, ale daje jej upust wyłącznie na torze, odkręcając do oporu manetkę gazu.