W przeciwieństwie do dwóch wyższych klas rozgrywkowych (PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi) kluby z Krajowej Ligi Żużlowej opierają swoje budżety głównie na wpływach z biletów, przelewach od sponsorów oraz władz miasta. Czasem prezesom jest bardzo ciężko sprowadzić większego sponsora, gdyż wiele firm chce, aby reklama pokazywała się w telewizji. Żużel. Bieda w Krajowej Lidze Żużlowej. Nie tylko Polonia Piła ogląda złotówkę z każdej strony Problemy finansowe Polonii Piła w sezonie 2024 nie były owiane tajemnicą. Tuż przed startem ligi klub stracił sponsora tytularnego, ale z czasem udało się działaczom zapanować nad sytuacją i ją rozwiązać. Potrzebowali jednak czasu, ponieważ wszystkie zobowiązania zostały spłacone już po terminie. Uczciwie jednak Polonia załatwiła temat. Zbudowała nawet ciekawy skład na sezon 2025.- Cały czas pracujemy nad budżetem, podobnie jak inne kluby. W żużlu mamy taki system, że budżet najpierw się prognozuje, a dopiero później stara się go spiąć. Mogę zapewnić, że bardzo mocno nad tym pracujemy. Mieliśmy też ubiegłoroczne zaległości, które trzeba było pokryć. Czeka nas duże wyzwanie, aby to wszystko dobrze złożyć - tłumaczy i prognozuje prezes klubu, Dariusz Pućka w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.Mistrz świata wylądował w najniższej lidze. To ostatnia deska ratunkuDziałacz zdecydował się też na szczere, ale jakże przejmujące słowa. Czy skład w 2025 roku będzie droższy? - Staraliśmy się to wszystko zoptymalizować i jechać jeszcze bardziej ekonomicznie. Jesteśmy klubem z Krajowej Ligi Żużlowej, tutaj nikomu się nie przelewa, wszyscy oglądają złotówkę z każdej strony. Pamiętajmy też, że budżet to nie są tylko wydatki na pierwszą drużynę. Są też kwestie szkolenia młodzieży, organizacji meczów i innych imprez. W całej gospodarce koszta rosną. To już nie tylko kontrakty i punkty - podkreśla Pućka.W pierwszym meczu sezonu Polonia zmierzy się na wyjeździe z Optibet Lokomotivem Daugavpils. Oddali go do ligowego rywala i mogą teraz żałować. Polak przeżywa drugą młodość