Jeśli chodzi o transfery, to dobrze wiemy jak fatalna pod tym względem jest co roku sytuacja beniaminka. Gdy jest on już pewien awansu, nie ma kogo kontraktować. Zostają jedynie zawodnicy niechciani w innych klubach. I w taki właśnie sposób do Ostrowa trafił Chris Holder, co prawda mistrz świata, ale od dawna nieprezentujący mistrzowskiego poziomu. Na lepszych żużlowców nie było szans, bo gdy oni dogadywali się w kwestiach kontraktowych na sezon 2022, Arged Malesa była w trakcie walki o awans i niczego jeszcze nie wiedziała. To i tak szczęście dla ostrowian, że Holderowi nie dano kolejnej szansy w Toruniu i można było go wziąć. Pytanie, czy jest to realne wzmocnienie. Dużym ryzykiem jest także oparcie składu na tych samych nazwiskach, które w sezonie 2021 wywalczyły awans do PGE Ekstraligi. Mówimy tu co prawda o wyjadaczach, którzy mnóstwo biegów w elicie przejechali, czyli Grzegorzu Walasku i Tomaszu Gapińskim. Obaj deklarują, że na powrót do PGE Ekstraligi są gotowi, ale nie ocenia to równie optymistycznie. Jakby nie patrzeć, skoro zdarzały im się słabsze biegi nawet na zapleczu, to tym bardziej mogą zdarzać się o poziom wyżej. Dodatkowo pozostawiono Berntzona i Klindta, którzy wielokrotnie wcześniej zawodzili. Obaj marzą o PGE Ekstralidze, ale czy ich klasa sportowa uprawnia już do startowania w niej? To sprawa dyskusyjna. Remont stadionu Arged Malesy może sprawić kłopoty Jako że trwa modernizacja stadionu w Ostrowie, działacze Arged Malesy postanowili zabezpieczyć się na wypadek ewentualnych opóźnień w pracach. Pierwszy mecz ligowy mają odjechać u siebie 10 kwietnia z GKM-em Grudziądz, ale nie jest na 100 procent pewne, że do tego czasu zdążą skończyć remont. Porozumieli się z Witoldem Skrzydlewskim, który zezwolił na użytkowanie stadionu w Łodzi, w razie gdyby nie udało się terminowo finiszować z pracami w Ostrowie. To jednak pewien problem dla Arged Malesy. Absolutnie kluczowe dla chcącego się utrzymać beniaminka jest wygrywanie na własnym torze. Mało który z nowych zespołów wchodzących do ligi ma inny cel. Podobnie jest w Ostrowie. Arged Malesa tak naprawdę mecz sezonu odjedzie w pierwszej kolejce. Ogromną niedogodnością dla ostrowian byłaby konieczność rozegrania tego spotkania w Łodzi. Żużlowcy tacy jak Walasek, Gapiński czy Berntzon znają obiekt Orła, ale nieporównywalnie lepiej zapewne czuliby się jadąc ten mecz w Ostrowie. Tym samym w Ostrowie muszą teraz przede wszystkim trzymać kciuki za... ekipę przygotowującą stadion pod kątem spełniania wymogów PGE Ekstraligi. Może się okazać, że zakończenie prac w terminie bardzo pomoże beniaminkowi w wywalczeniu upragnionego utrzymania.