Nie ma Platinum Motoru bez Dominika Kubery. Jeśli jego absencja się przeciągnie, to Motor może mieć poważniejsze problemy niż przegrana walka o obronę mistrzowskiego tytułu. Motor bez Kubery już nie jest drugą siłą Niedzielny mecz w Grudziądzu pokazał, że rację miał Jarosław Miłkowski z Gazety Lubuskiej, mówiąc w loży ekspertów gorzowskie.pl, że Motor już nie jest drugą siłą. Bo jak ktoś dostaje takie lanie, jak Motor w Grudziądzu (34:56) i traci na dokładkę punkt bonusowy, to już jest katastrofa. Motor to w tej chwili Bartosz Zmarzlik i długo, długo nic. Pozostali dobrze spisują się na domowym torze, ale na wyjazdach nie istnieją. Motor bez Kubery przegrał już w Toruniu i w Grudziądzu. Nic dziwnego, że kibice zaczynają pytać o powrót Kubery. Słowa dziennikarza wlały nadzieję w serca kibiców Motoru Kubera w Grudziądzu był, ale tylko w parku maszyn. Michał Korościel z Eleven Sports zdradził w trakcie transmisji, że rozmawiał z Kuberą i dowiedział się, że za tydzień przejdzie on bardzo ważne badanie. Lekarze zrobią zdjęcie kontuzjowanego kręgosłupa i będą w stanie określić, kiedy zawodnik wróci. Te słowa z pewnością wlały nadzieję w serca fanów, bo choć trudno przesądzać, jakie będą wyniki badań, to jednak widać, że coś się dzieje, że sprawy idą do przodu. Motor ma dobry terminarz rundy zasadniczej, więc nawet i bez Kubery powinien utrzymać miejsce w czołowej czwórce. Przed spotkaniem z GKM-em napisalibyśmy, że Motor będzie drugi, ale patrząc na to, co stało się z "Koziołkami" w Grudziądzu, już nie możemy być tego tacy pewni. A już w play-off bez zdrowego i skutecznie jeżdżącego Kubery Motor może się okazać największym przegranym sezonu. Bo Zmarzlik potrzebuje wsparcia, bo Motor potrzebuje drugiego filaru, na którym będzie budował wynik. Play-off startuje w połowie sierpnia.