Nie udało mi się namówić działacza na oficjalną wypowiedź pod nazwiskiem i szkoda, bo wtedy moc rażenia byłaby zdecydowanie większa. Zwłaszcza w sytuacji, gdy po stronie klubów, które miały Rosjan podnosi się płacz i lament. Jak nie Sparta, to Apator. I tak w kółko. Prezes Apatora Toruń prawie płacze nad losem Rosjanina Obejrzałem kilka minut "kuchennych rewolucji" redaktora Łukasza Malaki, gdzie pani Ilona Termińska, prezes Apatora Toruń, prawie ze łzami w oczach opowiada o tym, jak to PZM, do spółki z dziennikarzami (ci zawsze winni) skrzywdził Emila Sajfutdinowa.. A on tak bardzo potępiał wojnę, tak to przeżył. W ogóle to od 16 roku życia mieszka w Polsce. Przyznam, że ja tego zdecydowanego sprzeciwu Emila nie widziałem (jedna grafika, bądźmy poważni). Widziałem za to jego zdjęcie z Aleksandrem Załdostanowem z gangu Nocne Wilki, który jest pupilem Władimira Putina. Przyznam, że ja czegoś tutaj nie rozumiem. Czy my naprawdę dalej mamy się użalać nad losem kilku zawodników w sytuacji, gdy w Ukrainie jest tyle bestialstwa. Tam barbarzyńcy dokonują egzekucji na cywilach, strzelając im w tył głowy, a my wciąż dyskutujemy o tym, czy Emil z Artiomem i Griszą powinni wrócić. Chyba nie wszyscy zrozumieli, z czym się mierzymy. To nie jest tak, że Putin jest problemem I przestańmy mówić, ze problemem jest Władimir Putin, że sportowcy z Rosji nie noszą karabinów, nie strzelają. To prawda, ale z drugiej strony 75 procent rosyjskiego społeczeństwa popiera inwazję w Ukrainie. Sportowcy też popierają, bo statystyka nie kłamie. Jedni otwarcie (patrz wspomniany Grisza, czyli Grigorij Łaguta), inni skrycie, a jeszcze inni nie popierają, ale siedzą cicho, albo sprzeciwiają się temu nie dość mocno. Nie będę już przypominał słów szachisty Kasparowa, który przyznał, że on jako Rosjanin zrobił za mało, by zatrzymać Putina. Obrazki i relacje z Buczy, Hostomela, Mariupola, a pewnie za chwilę także z innych miast pokazują, jak niebezpiecznie jest Rosja, jak niebezpieczni są Rosjanie. Ów działacz PZM powiedział mi, że ich trzeba alienować, odgrodzić murem. Może aż tak daleko bym nie poszedł, ale sankcje muszą być dotkliwe, bo tylko wtedy u Rosjan może przyjść jakaś refleksja. Bo na razie nadal jest tak, jak w tej opowieści Griszy, że rosyjska telewizja pokazuje więcej prawdy, niż stacje w Unii Europejskiej. Wrócę znowuż do "kuchennych rewolucji" i dyskusji o tym, dlaczego w innych dyscyplinach Rosjanie wciąż są. W tym przypadku puentą było stwierdzenie, że skoro, gdzie indziej są, to w żużlu też powinni. Tyle że, tak ja uważam, ich nie powinno być w żadnym sporcie. Do odwołania. I chciałbym przyłączyć się do apelu generała Polko, żeby rozwiązać sytuację w polskiej lidze hokeja, która jest polsko-białoruska. To nie powinno tak wyglądać. PS: Wynik sportowy, to nie wszystko. Są w życiu ważniejsze rzeczy. Naprawdę.