Decyzję o zawieszeniu Rosjan w lidze podjął PZM raptem kilka dni temu. Ci, którzy byli za, usunęli się w cień. Do głosu doszli przeciwnicy tego rozwiązania, czyli kluby, które mają Rosjan i kibice tych klubów oraz osoby powiązane z rosyjskimi żużlowcami. Zewsząd słyszę, jaką to krzywdę im wyrządziliśmy, bo nie będą mogli robić tego, co kochają. Właściciel Apatora Toruń bije wszystkich na głowę Wszystkich bije na głowę pan Przemysław Termiński. Właściciel Apatora Toruń pisze o zakazach stadionowych dla dziennikarzy, o rzekomo rasistowskich wpisach żurnalistów. Gdzie te wpisy panie Przemku? Coś mnie ominęło? Oczywiście poza tym, że pan nie może się pogodzić ze stratą Emila Sajfutdinowa. I nie rozumiem, jak pan może z jednej strony mówić pomocy dla Ukrainy, a z drugiej kombinować, jakby tu przychylić nieba Rosjanom. Wiem, oni nie mają w rękach karabinów, oni nikogo nie zabili, ale jak powiedział mi ukraiński działacz Siergiej Gołownia, oni są odpowiedzialni za to, co się dzieje, jako nacja. I wielka szkoda, że te największe rosyjskie gwiazdy w chwili najcięższej próby nie dostarczyły nam powodów, byśmy stanęli za nimi murem. Kręcili, kluczyli, raz potępiali wojnę, innym razem zdejmowali "no war" ze swoich sztandarów. Mówili też, że są przeciwko wojnie, ale nie powiedzą na Rosję złego słowa. Tak się jednak nie da. Jak jesteś przeciwko wojnie, to jesteś przeciwko Rosji. Tak to działa. W ogóle to szczerze jestem zdziwiony tym, że jakaś grupa ludzi zamartwia się o kilku Rosjan jeżdżących w lewo, a nie martwi się tym, w jakim kierunku może pójść zbrojny konflikt w Ukrainie. I do tych osób nie dociera to, że tylko wiele sankcji i pełna solidarność mogą coś zmienić. Tak wiem, że Putina żużlowcy nie obchodzą. Jednak kropla drąży skałę. Czy to ważne, kto wygra ligę, kiedy obok spadają bomby? Bo jeśli ktoś myśli, że nie trzeba żadnych poświęceń, bo jesteśmy bezpieczni przez członkostwo w NATO i UE, to uważam, że ktoś taki jest naprawdę wielkim optymistą. Bomby już spadły blisko polskiej granicy. Kto nam zagwarantuje, że jutro ten szaleniec z Kremla nie pójdzie krok w dalej. Tylko naciskając na jego obywateli, robiąc im problemy, mamy szansę na to, by coś zmienić. Tym bardziej dziwi mnie to, że kiedy jedni mówią: pretensje kierujcie do Putina, inni sugerują, że w zasadzie to zawodnicy mogą mieć pretensje do nas, bo zawieszając ich, wyrządziliśmy im krzywdę, choć oni nic nie zrobili. Ja tego nie kupuję. Jak całkiem niedawno rozmawiałem z prezesem Motoru Lublin Jakubem Kępą, to on zapytał: po co chcę rozmawiać o Łagucie, czy o lidze, skoro jest wojna. Pytał mnie: a jakie to ma znaczenie, kto, które miejsce zajmie. To są kwestie drugorzędne, kiedy za naszą granicą Rosjanie strzelają do ludzi. W tym wszystkim parę osób potrafi jednak myśleć wyłącznie o sobie i swoim interesie. To jest postawa: po trupach do celu. Dajmy Rosjanom (zwłaszcza tym biednym) pracę w klubie, pomóżmy na tyle, na ile można. Nie rozbijajmy jednak tej solidarności. Nie kwestionujmy czegoś, co wydaje się oczywiste. Nie powtarzajmy argumentów, że Putina żużlowcy nie obchodzą, nie pytajmy, dlaczego w innych ligach nie wyrzucili Rosjan. Raczej posłuchajmy Jarka Hampela, który mówi: to nie żużel popełnił błąd, zawieszając Rosjan, to inni zawalili, nie robiąc tego.