Celem Stelmet Falubazu na ten sezon był awans do PGE Ekstraligi. Jednak zielonogórzanie mają kłopoty z formą i atmosferą w drużynie. Dwa scenariusze dla Stelmet Falubazu Jeśli Falubaz upora się z problemami, to w najgorszym razie zostanie z tym, co ma. Za wyjątkiem Piotra Protasiewicza, który po sezonie kończy karierę. Jeśli jednak nie uda się zrealizować celu, to może być kłopot z zatrzymaniem kogokolwiek. Pisaliśmy, że Max Fricke i Krzysztof Buczkowski mają oferty z Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Tego pierwszego ciągnie też do siebie ZOOleszcz GKM Grudziądz. Na brak ofert nie narzeka też Jan Kvech. Czech jest łakomym kąskiem na rynku zawodników U-24. Tu także w rachubę wchodzi Abramczyk Polonia, ale mocno zainteresowany jest też For Nature Solutiins Apator Toruń. Nawet Mateusz Tonder może odejść Falubaz może stracić nawet Mateusza Tondera, który w tym sezonie ratował zespól z opresji, gdy problemy zdrowotne dotknęły Protasiewicza. Tonder funkcjonuje na zasadzie biegów darowanych mu przez kolegów, choć lepiej byłoby napisać, że ci oddają im biegi, choć kompletnie im się to nie podoba, bo tracą w ten sposób szansę zarobku. Tonderowi ta sytuacja też się nie podoba i przeszkadza mu. Dał temu wyraz w internetowym wpisie, gdzie wprost stwierdził, że czuje się jak śmieć. Jeśli nic się nie zmieni, jeśli Falubaz nie opracuje jakiegoś planu dla Tondera, to zostanie z niczym. Jedyny seniorem, który w tej chwili jest zainteresowany jazdą w Falubazie, to Rohan Tungate. Australijczyk nie szuka na siłę nowego klubu i jeśli Falubaz wyrazi chęć, to najpewniej zostanie nawet w razie braku awansu. Tak oczywiście wygląda sytuacja teraz. Wiemy, że żużel jest bardzo dynamiczny, gdy idzie o okno transferowe, więc jeśli trafi się ktoś, kto znacząco przebije ofertę Falubazu (o 100, 200 tysięcy), to i Tungate’a może zabraknąć.