Bewley zepsuł marzenia Polaków. Zmarzlik drugi w Manchesterze
To była jedna z najlepszych rund Grand Prix w historii. Zawodnicy w każdym wyścigu mijali się na dystansie, a start w ogóle się nie liczył. W końcu Grand Prix zawitało w Manchesterze, a zawodnicy i organizatorzy nie zawiedli. Oglądanie tych zawodów to była czysta przyjemność. Tym bardziej, że Bartosz Zmarzlik dał koncert na National Stadium w Manchesterze i bezpośrednio awansował do finałowego biegu, podobnie jak jego główny rywal w cyklu, Brady Kurtz. Ostatecznie po genialnym ściganiu w finale wygrał Daniel Bewley, Bartosz Zmarzlik przyjechał za jego plecami, a podium uzupełnił Brady Kurtz. Fredrik Lindgren mógł tylko patrzeć na to, jak tasowali się pozostali zawodnicy. To była najlepsza runda Grand Prix w historii.

- Manchester jest domowym torem Kurtza, ale Zmarzlik jest w sztosie - mówił nam były dyrektor sportowy Grand Prix Jan Konikiewicz. Grand Prix Wielkiej Brytanii w Manchesterze miało rozstrzygnąć, który z dwójki Zmarzlik - Kurtz będzie bliżej mistrzowskiego tytułu. Po pierwszym dniu w Manchesterze nie można powiedzieć nic, bo w kwalifikacjach wyżej był Kurtz, a w zawodach o jedną pozycję wyżej uplasował się Bartosz Zmarzlik.
Żużel. Polacy zaczęli ze zmiennym szczęściem
Nasi reprezentanci zaczęli ze zmiennym szczęściem. I Kubera, i Zmarzlik stawali na polu A w swoich pierwszych startach, które było na początku zawodów dość słabe. Kubera nie wyszedł dobrze ze startu i na trasie był wolny, przez co przyjechał daleko za rywalami. Z kolei Zmarzlik też nie miał najlepszego startu, ale już na drugim łuku przedarł się na czoło stawki i pewnie zwyciężył.
Nieco gorzej było w drugiej serii startów, bo Kubera i Zmarzlik spotkali się w jednym wyścigu. Polacy przegrali start, ale obaj na dystansie wyprzedzili wracającego po kontuzji Jasona Doyle'a. Niestety, obu Polaków pokonał za to Jack Holder.
Kubera niestety miał słabe momenty, przez co jego sytuacja stała się podbramkowa już po trzeciej serii startów. Z kolei Zmarzlik jechał stabilnie, ale też nie imponował prędkością taką, jak choćby Brady Kurtz czy Max Fricke, przynajmniej w pierwszej części zawodów.
Żużel. Kubera się żegnał, a Zmarzlik walczył o finał
Ostatnia seria startów to było pożegnanie Dominika Kubery z turniejem, bo miał bardzo małe szanse na awans do pierwszej dziesiątki. Z kolei Zmarzlik walczył o bezpośredni awans do wyścigu finałowego. Ścisk w górnej części tabeli po czterech seriach startów był bardzo duży, bo aż 6 zawodników walczyło o 2. miejsce po rundzie zasadniczej (cała szóstka miała między 9 a 8 punktów). Przewagę punktową wywalczył sobie Max Fricke, który z 11 punktami był bliski finału, ale do tego finału bezpośrednio nie awansował, bowiem miał gorszy czas od Bartosza Zmarzlika oraz Brady'ego Kurtza. To właśnie Kurtz awansował do finału.
Do finału bezpośrednio awansował także Bartosz Zmarzlik, który pewnie zwyciężył swój ostatni wyścig. Z biegów ostatniej szansy do Zmarzlika i Kurtza dołączyli Lindgren oraz Daniel Bewley, który w biegu ostatniej szansy miał ogromną przewagę do Jacka Holdera, ale Brytyjczyk przedzierał się pozycja po pozycji, by na końcu dorwać Australijczyka!
Żużel. To było cudowne Grand Prix Wielkiej Brytanii
Można zaryzykować stwierdzenie, że było to jedno z lepszych Grand Prix w historii. Zawodnicy od początku zawodów w każdym wyścigu walczyli, mijali się na dystansie (a często wielokrotnie). Tak, jak w sporcie żużlowym liczy się start, tak w Manchesterze nie dawało to dużego atutu. Ważniejsza była prędkość na dystansie. Kibice, którzy odwiedzili National Stadium w Manchesterze z pewnością nie żałują zakupu biletów. Trudno nawet zliczyć wszystkie mijanki, czy wyróżnić któryś z wyścigów. Cała runda GP była wprost wspaniała. Mamy szczęście, że w tym sezonie w Manchesterze czekają nas dwie rundy Grand Prix, a ta druga już jutro (sobota, 14.06), znów o 20:00.
Bywało tak, że zawodnik jadący na ostatniej pozycji, na jednym łuku potrafił wyprzedzić wszystkich rywali! Tak zrobił choćby Daniel Bewley w 12. wyścigu.
- To doskonały tor, z wieloma ścieżkami do ścigania. Można tu szybko jeździć, ale najprzyjemniej jest z przodu - mówił zawodnik ze stajni Monster Energy, Jack Holder w wywiadzie dla Eurosportu.
Klasyfikacja Grand Prix Wielkiej Brytanii w Manchesterze:
- Daniel Bewley (Wielka Brytania) 14 (1, 2, 3, 2, 3, 3)
- Bartosz Zmarzlik (Polska) 14 (3, 1, 2, 3, 3, 2)
- Brady Kurtz (Australia) 13 (2, 3, 3, 1, 3, 1)
- Fredrik Lindgren (Szwecja) 8 (2, 3, 0, 1, 2, 0)
- Jack Holder (Australia) 11 (0, 3, 2, 3, 3)
- Robert Lambert (Wielka Brytania) 7 (2, 2, 1, 0, 2)
- Martin Vaculik (Słowacja) 10 (3, 1, 1, 3, 2)
- Mikkel Michelsen (Dania) 8 (3, 2, 2, 1, 0)
- Max Fricke (Australia) 12 (2, 3, 3, 3, 1)
- Jan Kvech (Czechy) 6 (3, 1, 0, 2, 0)
- Charles Wright (Wielka Brytania) 5 (0, 0, 3, 1, 1)
- Dominik Kubera (Polska) 5 (0, 2, 0, 2, 1)
- Kai Huckenbeck (Niemcy) 5 (1, 0, 2, 0, 2)
- Jason Doyle (Australia) 4 (1, 0, 1, 2, 0)
- Anders Thomsen (Dania) 3 (0, 1, 1, 0, 1)
- Andrzej Lebiediew (Łotwa) 1 (1, 0, 0, 0, 0)
- Chris Harris (Wielka Brytania) ns
- Adam Ellis (Wielka Brytania) ns
Bieg po biegu:
- Vaculik, Lindgren, Huckenbeck, Kubera
- Zmarzlik, Lambert, Lebiediew, Wright
- Michelsen, Kurtz, Bewley, Holder
- Kvech, Fricke, Doyle, Thomsen
- Holder, Kubera, Zmarzlik, Doyle
- Fricke, Bewley, Vaculik, Wright
- Lindgren, Michelsen, Kvech, Lebiediew
- Kurtz, Lambert, Thomsen, Huckenbeck
- Wright, Michelsen, Thomsen, Kubera
- Kurtz, Zmarzlik, Vaculik, Kvech
- Fricke, Holder, Lambert, Lindgren
- Bewley, Huckenbeck, Doyle, Lebiediew
- Fricke, Kubera, Kurtz, Lebiediew
- Vaculik, Doyle, Michelsen, Lambert
- Zmarzlik, Bewley, Lindgren, Thomsen
- Holder, Kvech, Wright, Huckenbeck
- Bewley, Lambert, Kubera, Kvech
- Holder, Vaculik, Thomsen, Lebiediew
- Kurtz, Lindgren, Wright, Doyle
- Zmarzlik, Huckenbeck, Fricke, Michelsen
Bieg ostatniej szansy 1: Lindgren, Lambert, Vaculik, Kvech
Bieg ostatniej szansy 2: Bewley, Holder, Michelsen, Kvech
Finał: Bewley, Zmarzlik, Kurtz, Lindgren
Zobacz również:


