Nie mają ostatnio szczęścia Cellfast Wilki. Beniaminek PGE Ekstraligi po świetnym starcie sezonu mierzą się obecnie z wieloma kłopotami. O ile udało się poprawić nawierzchnię toru i nie sprawia ona problemów zawodnikom, o tyle sportowo drużyna nie wygląda już tak dobrze jak jeszcze w kwietniu i maju. Dodatkowo żużlowcy narzekają na ogromnego pecha. Chociażby w czwartek w poważnej kraksie wzięli udział Vaclav Milik oraz Krzysztof Kasprzak. Ze zdrowiem Czecha jest wszystko w porządku. Gorzej wygląda sytuacja Polaka. Pomimo, że wicemistrz świata z 2014 oficjalnie nie ma żadnych złamań, to i tak na jakiś czas odpocznie od zawodowego uprawiania ukochanego sportu. To właśnie doświadczony Polak miał być jokerem w talii Michała Finfy ze względu na ogromne doświadczenie zdobyte na obiekcie przy ulicy Hallera. 38-latek w barwach ZOOLeszcz GKM-u ścigał się przez ostatnie dwa sezony i niewątpliwie zna on niemal każdą ścieżkę. Z racji niskiej średniej biegopunktowej krośnianie mogą też zapomnieć o stosowaniu zastępstwa zawodnika, które z pewnością ułatwiłoby im sytuację. Jak pojedzie Nicki Pedersen? Absencja Krzysztofa Kasprzaka to oczywiście świetne wieści dla gospodarzy. Grudziądzanie w niedzielne popołudnie celują bowiem nie tylko w zwycięstwo, ale i punkt bonusowy. Cenne dodatkowe "oczko" przybliżyłoby ich do wymarzonej fazy play-off, która jeszcze nie tak dawno była czymś zupełnie nieosiągalnym. Drużyna w ostatnich tygodniach zmieniła się jednak nie do poznania. Z pustymi rękami z terenu ZOOLeszcz GKM-u wrócił między innymi Platinum Motor Lublin. Żeby nie było tak kolorowo, miejscowi też mają swoje problemy. W środę w lidze duńskiej znów upadek zaliczył Nicki Pedersen. - Nicki narzeka na ból żeber. Udał się do szpitala na prześwietlenie i o godzinie 12:00 ma mieć wyniki tego badania. Sam zawodnik uważa, że da radę wystartować w niedzielnych zawodach - mówił nam w tygodniu prezes grudziądzan, Marcin Murawski.