- Nic nie powiem ponad to, że Bartek ma od nas bilet i on wciąż jest ważny - mówi nam prezes Waldemar Sadowski, gdy pytamy go, czy Stal prowadzi jakieś działania zmierzające do szybkiego powrotu Bartosza Zmarzlika do Stali Gorzów. Prezes Stali przyznaje, że odrobił lekcję - Na pewno jesteśmy nadzwyczaj zmobilizowani - dodaje działacz, gdy drążymy i dopytujemy o kwestie transferowe. Prezes Sadowski przyznaje, że odrobił lekcję z sezonu 2022 i już nie da się nikomu zaskoczyć. A skoro kuszony przez Platinum Motor Lublin Martin Vaculik skłania się do przedłużenia kontraktu ze Stalą (dostał propozycję zawarcia 3-letniej umowy), to może ta nadzwyczajna mobilizacja dotyczy m.in. Zmarzlika? Może Vaculik nie idzie do Motoru, do Zmarzlika, bo za kilka miesięcy jego już tam nie będzie? Faktem jest, iż gdyby Motor nie było dłużej stać na jego usługi, to powrót do Gorzowa byłby dla niego najlepszym możliwym rozwiązaniem. I być może jedyną opcją, bo chyba tylko jeszcze Betard Spartę Wrocław byłoby stać na Zmarzlika. Pytanie, czy prezes Andrzej Rusko byłby takim ruchem zainteresowany? To wiązałoby się z przebudową składu i wyrzuceniem jednej z gwiazd. Tylko finansowe tąpnięcie może wygnać Zmarzlika z Motoru? Zasadniczo wydaje się, że jedynie jakieś finansowe tąpnięcie w Motorze mogłoby sprawić, że Zmarzlik by odszedł. Bo nawet jeśli teraz nie do końca pasuje mu tor, nawet jeśli przeszkadzają mu dalekie wyjazdy, to przecież nie będzie tego kończyło. To mogłoby być odebrane, jak przyznanie się do błędu. Inna sprawa, że te dalekie dojazdy, a raczej brak stadionu pod nosem, mogą być pewną przeszkodą. Zwłaszcza w takiej sytuacji, jaka jest teraz. Zmarzlik ma problem z silnikami, co wymaga wielu testów. Gorzów ma pod nosem. Do Lublina ma prawie sześć godziny jazdy. Nie wiemy jednak, jak bardzo te wszystkie rozważania mają sens, bo ani prezes Motoru, ani sam Zmarzlik nigdy nie zdradzili długości kontraktu. Mówi się, że to może być umowa na dwa, albo nawet trzy lata, co by oznaczało, że tylko brak możliwości realizacji umowy przez klub mógłby być podstawą do jej rozwiązania. Stal ma dobre karty przetargowe Wiele mówi się o tym, że Motor jest uzależniony od sytuacji politycznej w kraju, a na jesień mamy wybory. Otwarte pozostaje pytanie, czy w razie zmiany władzy spółki skarbu państwa dalej będą tak chętnie łożyły środki na klub. W lubelskim klubie mówią, że są przygotowani na każdą opcję, ale czy tak jest, to przekonamy się jesienią. O ile władza w ogóle się zmieni. W każdym razie to jest jedyne zagrożenie dla kontraktu Zmarzlika z Motorem. A Stal ma dobrą siłę przyciągania, bo słyszymy, że kontrakty są realizowane na bieżąco, że nie ma opóźnień. Za rok KGHM ma też podobno zwiększyć wsparcie, co oznacza dodatkowe, większe środki w budżecie.