Kacper Gomólski w Unii Tarnów startował w sezonach 2012-2014. W pierwszym roku jazdy zdobył z zespołem tytuł mistrza Polski. Wtedy był młodym, obiecującym zawodnikiem i oczkiem w głowie trenera Marka Cieślaka. Redaktor pisał, że Gomólski jest za gruby Żużlowiec nie zrobił tak dużej kariery, jaką mu wróżono, ale zapracował na miano solidnego zawodnika. Rok temu redaktor Marcin Majewski z Canal+ pisał na Twitterze, że Gomólski ma problem z wagą, ale finalnie żużlowiec się pozbierał i w końcówce sezonu jechał już całkiem nieźle. Gomólski niedawno mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym, że minione rozgrywki były dla niego połowicznie udane, bo za dużo żonglował silnikami. Korzystał z sześciu różnych. Dopiero w drugiej połowie sezonu zaczął korzystać wyłącznie ze sprzętu przygotowywanego przez Witolda Gromowskiego i to dało efekt. PSŻ po awansie z niego zrezygnował PSŻ po awansie z Polaków zostawił jednak tylko Kevina Fajfera i dołożył Adriana Gałę. Gomólski jest więc zmuszony szukać innych opcji. Chciałby do pierwszej ligi, w której jeździł w 2021 roku i nawet wystrzałowo rozpoczął sezon, ale ofert brak. Natomiast w Unii byłby mile widziany, bo już tam był i dobrze to wyglądało. Poza tym pokazał, że w drugiej lidze może być liderem zespołu. Jeśli dojdzie do finalnego porozumienia Unii z Gomólskim, to tarnowianie będą już mieli krajowy trzon zespołu, bo klub jest też po słowie z Ernestem Kozą, który wraca po nieudanym epizodzie w Starcie Gniezno. Tym razem Gomólski raczej jednak nie spotka się w Tarnowie z trenerem Cieślakiem. Rok temu był on konsultantem w Unii, ale ma się przenieść do H.Skrzydlewska Orła Łódź. Czytaj także: Za te słowa o Ukrainie powinien być dalej zawieszony