Ligowy klasyk pomiędzy Fogo Unią a Moje Bermudy Stalą pomimo nudy na torze nie zawiódł kibiców pod względem emocji. Nie dość, że losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim wyścigu dnia, to na dodatek byliśmy świadkami paru spornych sytuacji. To właśnie w piętnastej odsłonie doszło do największej kontrowersji, czyli upadku Szymona Woźniaka po kontakcie z Piotrem Pawlickim. Odnieśliśmy wrażenie, iż w kropce w pewnym momencie znalazł się nawet sam arbiter, który przez dobre pięć minut oglądał powtórki, by ostatecznie wykluczyć kapitana leszczynian. Decyzję w magazynie PGE Ekstraligi poparł Leszek Demski. - Uważam, że Piotr był zawodnikiem atakującym. Widział, że rywal składa się w łuk, więc przedłużył prostą. Zgadzam się więc z decyzją sędziego - oznajmił szef sędziów. Weryfikacja wyniku tylko kwestią czasu O ile ta sytuacja nie pozostawia większych wątpliwości, o tyle sędzia nagrabił sobie kolejną decyzją dotyczącą zaliczenia wyścigu. Artur Kuśmierz postanowił bowiem przyznać zawodnikom punkty na podstawie końcowej kolejności na mecie, gdzie Bartosz Zmarzlik zameldował się przed Januszem Kołodziejem po udanym ataku na ostatniej prostej. Z 3:3 zrobiło się wówczas 4:2 dla gości, dające meczowy remis. Regulamin mówi jednak co innego. Zauważyli to zresztą sami kibice, którzy przyznawali wprost, iż Unia Leszno została oszukana i to jej zawodnik powinien zgarnąć trzy "oczka". Tezę internautów potwierdził Leszek Demski. - Jeżeli na ostatnim okrążeniu dojdzie do zdarzenia i wskutek tego zdarzenia zawodnik utracił pozycję, a dla mnie upadek jest utratą pozycji, to zalicza się wyniki biegu według kolejności która miała miejsce w chwili zdarzenia. Nieważne jest już to co działo się później. W chwili zdarzenia Janusz Kołodziej był przed Bartoszem Zmarzlikiem. Artur Kuśmierz po części może czuć się usprawiedliwiony. - Kilka lat temu, gdy wyniki zaliczało się na ostatnim łuku, a nie na całym okrążeniu, to wtedy był taki zapis, mówiąco o tym że kolejność jest taka, w jakiej zawodnicy wjadą na metę. Teraz funkcjonuje zapis, który mówi o tym, że kolejność ustalana jest w momencie wystąpienia zdarzenia - dodał ekspert Canal+. Decyzja w ciągu dwóch tygodni Zwycięzcą spotkania w stosunku 46:44 powinna być więc Fogo Unia Leszno. Kiedy możemy spodziewać się oficjalnej weryfikacji? - Podmiot zarządzający ma czternaście dni. Potrzebne są wszystkie dokumenty, łącznie ze sprawozdaniem sędziego, a tego nie będzie wcześniej niż jutro (18.04) - zakończył Leszek Demski.