Przepis o zawodniku do lat 24 nie cieszy się w środowisku zgodnym uznaniem, ale władze ligi nie zamierzają z niego zrezygnować. Dostrzegają sporo plusów, dlatego co najwyżej są gotowe na rozmowy o modyfikacji tego punktu regulaminu. Niewykluczone, że tak właśnie się stanie właśnie już wkrótce. Zawodnik U-24 pod lupą Wartościowych zawodników mieszczących się w tym limicie wiekowym jest na rynku względnie niewielu. Dlatego spijają śmietankę ci, którzy jeszcze się łapią w tej kategorii. Niektóre kluby mają jednak duży problem z wypełnieniem tej pozycji. Padł więc pomysł, aby zawodnik startujący na pozycji U-24 miał być wliczony do limitu Polaków w meczu. Aktualnie jest tak, że w składzie musi być minimum dwóch krajowych żużlowców - seniorów oraz dwójka juniorów. Skąd taki pomysł? Chodzi między innymi o to, aby ostudzić apetyty polskich żużlowców, którzy żądają od klubów olbrzymich pieniędzy. Jest ich mało, więc doskonale wiedzą, że mogą dyktować stawki. Wprowadzenie nowego zapisu sprawi, że ich pozycja negocjacyjna nieco się osłabi. GKM najbardziej zyska na zmianach Wydaje się, że największym beneficjentem zmian byłby ZOOleszcz GKM Grudziądz. Działacze tego klubu mają problem z polskimi zawodnikami. Najpewniej zostawią w drużynie Krzysztofa Kasprzaka, ale przyszłość Przemysława Pawlickiego jest niepewna. Jeżeli regulamin nie ulegnie zmianie, to najpewniej będą musieli przedłużyć z nim kontrakt. Na to specjalnej ochoty nie mieli, bo żużlowiec zaliczył kiepski sezon. Natomiast zmodyfikowany zapis o zawodniku do lat 24 wszystko zmienia. Raz, że Pawlicki chcąc zostać w klubie musiałby obniżyć oczekiwania. Poza wszystkim jego miejsce mógłby zająć Frederik Jakobsen i rozwiązać cały problem. Regulaminowo wszystko by się zgadzało, bo zostałby Kasprzak i Norbert Krakowiak jako U-24, więc pod względem limitów wszystko by się zgadzało. Na razie żadne decyzje ostatecznie nie zapadły. Tych powinniśmy spodziewać się w przyszłym tygodniu.