Całkiem niedawno zakończyło się okno transferowe na zbliżający się sezon, a już wkrótce giełda w kontekście 2025 roku może ruszyć pełną parą. Na razie nie dzieje się wiele, choć działacze nie śpią i powoli zaczynają myśleć o przyszłości. Niektórzy mają już względny spokój dzięki kontraktom długoterminowym. Tu mowa przede wszystkim o Motorze Lublin i Stali Gorzów, gdzie największe gwiazdy są "zaklepane" na dwa lata. Otwarcie o tematach kontraktowych na sezon 2025 mówią także w Toruniu. Czy więc będziemy mieli spokojną giełdę bez głośnych transferów? Niekoniecznie. Oni za parę miesięcy mogą być do wzięcia W środowisku coraz głośniej mówi się o kilku nazwiskach, które niemal na pewno zmienią kluby po sezonie 2024. Tutaj prym wiodą Patryk Dudek i Tai Woffinden. Łączy ich to, że za nimi trudny rok i jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to być może sami dojdą do wniosków, że warto coś zmienić i poszukać czegoś nowego. Dudek przecież przechodził do Torunia z myślą, że zrobi krok do przodu w swojej karierze, bo przecież w Falubazie nie zawsze było kolorowo. Tymczasem w Apatorze jakby się męczył i wyniki często odbiegają od jego oczekiwań. Z Woffindenem z kolei jest tak, że choć jest legendą Sparty, to jednak stąpa po cienkiej linii. Był nawet taki moment, że mówiło się o jego odejściu jeszcze w zeszłym roku. Ostatecznie utrzymał miejsce w drużynie kosztem Piotra Pawlickiego. Po drodze jednak doszło do nieporozumienia między nim a prezesem Andrzejem Rusko, bo obaj panowie przedstawili różne historie w kontekście startu Brytyjczyka w finale PGE Ekstraligi. Startował wtedy z niedoleczoną kontuzją ręki. Oczywiście nie można już teraz przesądzać transferów obu żużlowców, ale na dzisiaj wiele wskazuje na to, że mogą zmienić barwy klubowe. Niepewna przyszłość sprawia, że inne kluby ochoczo spoglądają w ich stronę, bo wiedzą, że jest pole do rozmów. Żużel. Jacek Frątczak mówi o sromotnej porażce. "Zabrakło propagandy" To może być nie koniec transferów To obecnie najgłośniejsze nazwiska na giełdzie, która pełną parą może ruszyć już na wiosnę, względnie wczesnym latem. Pierwsze kolejki powiedzą też wiele o przyszłości innych zawodników. Znaki zapytania są na przykład w Częstochowie. We Włókniarzu jest wielka presja na wynik i sukces, którego klub potrzebuje. Na papierze wszystko się zgadza, ale jeszcze trzeba udowodnić klasę sportową na torze. Jeśli znów coś miałoby pójść nie tak, to nie można wykluczyć zmian pod Jasną Górą. Kacper Woryna czy Mikkel Michelsen to zawodnicy, dla których ostatnie rozgrywki były dalekie od idealnych. Domino transferowe, jak co roku, może uruchomić przyszły spadkowicz. Dziś wiele wskazuje na to, że nie będzie wyraźnego faworyta do degradacji, więc przynależność klubowa kilku gwiazd może ważyć się do samego końca. A takich żużlowców, których można uznać za łakome kąski jest w zespołach z dołu tabeli całkiem sporo. Janusz Kołodziej, Jason Doyle, Max Fricke, Jarosław Hampel i Piotr Pawlicki to najlepsze przykłady. Wiele więc wskazuje na to, że już wkrótce giełda rozkręci się nam na dobre. Może być ciekawie. Gwiazdor został mistrzem kraju. Piękna Polka szczęśliwa dudek woffinden wlokniarz