Polski rząd od dłuższego czasu boksuje się z Unią Europejską o różne sprawy. Chodzi o sprawy związane z praworządnością i nadrzędnością prawa UE. W każdym razie mamy zablokowane środki z unijnego Funduszu Odbudowy. I dopóki rząd z tym czegoś nie zrobi, dopóty nie możemy liczyć na miliony z Brukseli. PGE Ekstraliga zastosuje mechanizm Unii Europejskiej Działacze PGE Ekstraligi najwyraźniej zapatrzyli się w politykę, bo oni też jasno określili warunki, na jakich kluby otrzymają w tym roku przelewy na łączną kwotę 6,5 miliona złotych. Jasno zostało powiedziane i prezesi klubów się na to zgodzili, że każdy, kto nie wypełni norm licencyjnych, nie dostanie przelewu na 2,5 miliona. Taka właśnie kwota zostanie zamrożona w przypadku, jeśli ktoś nie zrobi jednej z kilku wymaganych inwestycji. O jakie inwestycje chodzi? Przede wszystkim o wykonanie odwodnienia liniowego i zakup plandeki. Jednak nie tylko. Na przykład Moje Bermudy Stal Gorzów musi wykonać inwestycję związaną z oświetleniem. Niektórzy muszą też wymienić bandy, bo te stare straciły już homologację. PGE Ekstraliga pod groźbą zamrożenia znacznych środków chce wymóc na klubach gotowość bojową na start ligi. Od tego roku obowiązuje nowa umowa telewizyjna gwarantująca wypłatę 60 milionów na rok, więc organ zarządzający chce zrobić wszystko, bo partner płacący olbrzymie pieniądze był zadowolony. Kluby PGE Ekstraligi topią miliony, żeby ich kasa z umowy telewizyjnej nie trafiła do zamrażarki Pisaliśmy już o tym, że kluby stają na głowie, by nie stracić milionów. Nie czekają nawet na środki z miasta. Moje Bermudy Stal finiszuje z budową odwodnienia, które robi we własnym zakresie. Gorzowski samorząd dołoży 600 tysięcy na dodatkowe oświetlenie i prawie 300 tysięcy na bandę. Klub prócz odwodnienia musi też zapłacić ponad 200 tysięcy za plandekę. Także Eltrox Włókniarz buduje odwodnienie, za co zapłaci minimum 700 tysięcy. Klub wyłoży też 230 tysięcy na zakup plandeki. Praktycznie każdy ma jakieś zaległości. Stadion Arged Malesy jest tak rozkopany, że przypomina wielki plac budowy, a nie obiekt, na którym w kwietniu mają być rozgrywane mecze. Klub za 13,5 miliona złotych z miasta robi jednak wszystko, by dostosować obiekt i nie martwić się o to, że należne im 2,5 miliona trafi do zamrażarki. Dodajmy, że te 2,5 miliona, to naprawdę olbrzymie środki. To kontrakt dla jednej gwiazdy. Tyle będą w tym roku zarabiać tacy zawodnicy, jak Patryk Dudek, Emil Sajfutdinow, Tai Woffinden, Artiom Łaguta, Maciej Janowski czy Martin Vaculik. Nic dziwnego, że kluby stają na głowie, by nie podpaść PGE Ekstralidze.