O nadzieje związane z nowym żużlowcem, możliwość współpracy między nim, a doświadczonym Leigh Adamsem oraz o to, co zdecydowało o postawieniu na "Kangura" zapytaliśmy Sławomira Kryjoma z Unii Leszno. - Co zdecydowało o zakontraktowaniu Troya Batchelora w Unii Leszno? - Troy wraz z Chrisem Holderem to dwa największe talenty ostatnich lat z Antypodów. Batchelor pokazał się z dobrej strony w lidze angielskiej oraz w kilku ciekawie obsadzonych turniejach indywidualnych w Europie. Ponadto, gdyby nie pech tego zawodnika, z pewnością oglądalibyśmy go w finale IMŚJ w Terenzano. Niestety nieszczęśliwie zgubione punkty w jednym z biegów nie pozwoliły na awans z Półfinału w Pocking. Troy jest bardzo ofensywnie jeżdżącym zawodnikiem więc myślę, że gdy pojawi się na polskich torach w barwach Unii Leszno to kibice na trybunach nie będą się nudzili. - Czego oczekuje od młodego Australijczyka leszczyński klub? - Troy w kontrakcie nie ma zagwarantowanej liczby startów. Będziemy go obserwować od początku sezonu i jeśli trener Czesław Czernicki uzna, że należy dać mu szansę, to na pewno ją otrzyma. Być może zaprosimy naszego nowego zawodnika do udziału w kilku meczach sparingowych, tak aby zapoznał się z klubem, kolegami z drużyny i leszczyńskim torem. - Czy włodarze Unii konsultowali się z Leigh Adamsem przed podjęciem decyzji o zatrudnieniu Batchelora? - Nie. Kiedyś w rozmowie z Leigh Adamsem został poruszony temat jego rodaka - Batchelora, ale to była niezobowiązująca wymiana poglądów. Z pewnością dla Leigh będzie to duża przyjemność startować w Lesznie ze swoim rodakiem, który dopiero wspina się na szczyt żużlowej kariery. - Czy Australijczycy będą współpracować startując w Unii? - Leigh Adams jest już na tyle dojrzałym i ukształtowanym zawodnikiem, że służy pomocą każdemu żużlowcowi z "Bykiem" na plastronie. Niejednokrotnie Leigh wspomagał radą i dopingiem innych leszczyńskich zawodników. Z pewnością jego młody rodak będzie mógł liczyć na cenne wskazówki związane z przygotowaniem silników i spasowaniem motocykli do polskich torów. - Który z młodzieżowców Unii będzie w 2007 roku numerem jeden? - Rzeczywiście mamy w kadrze sporo juniorów, jednak zdajemy sobie sprawę z tego, jakim sportem jest żużel. W tej chwili trudno powiedzieć, który z tych juniorów będzie numerem jeden. Myślę, że trener Czesław Czernicki ma duże pole manewru. Zawodnicy natomiast powinni ciężko pracować, aby zyskać zaufanie nowego trenera. Przypomnę tylko, że 5 naszych juniorów to srebrni medaliści MDMP z poprzedniego sezonu, więc jak widać drzemie w tych zawodnikach spory potencjał. Dodatkowo trzeba dodać, że najstarszy z tej grupy R.Kasprzak ma dopiero 19 lat i jeszcze dwa pełne sezony będzie jeździł jako junior. Moim zdaniem każdy z tych zawodników ma czystą kartę i wszystko zależy od ich postawy na torze. Rozmawiał: Konrad Chudziński