Turniej na torze w Daugavpils zakończył się historycznym wynikiem, ponieważ po raz pierwszy rodowici Polacy wypełnili całe podium rundy mistrzostw świata. Finałowy wyścig wygrał Piotr Pawlicki, przed Patrykiem Dudkiem i poturbowanym Maciejem Janowskim. W gronie "Biało-czerwonych" nie poradził sobie Jason Doyle. Był moment, że Australijczyk zajmował nawet drugie miejsce w finale, ale popełnił błąd, by ostatecznie w ogóle nie dojechać do mety z powodu defektu. Kilkanaście minut wcześniej kibice przeżyli chwile grozy w wyścigu z udziałem Bartosza Zmarzlika. Wypadek, który wydarzył się w 17. biegu sobotniego Grand Prix Łotwy w Daugavpils, wyglądał naprawdę makabrycznie. Na wyjściu z łuku Janowski nie opanował motocykla i upadł na tor. W Polaka wpadł jadący tuż za nim Słoweniec Matej Zagar, odbijając się od bandy i również upadając na tor, a jadący za nimi Zmarzlik jeszcze próbował wykontrować motocykl i odbić do wewnętrznej, ale też zaczepił o sprzęt Janowskiego. Prędkość Zmarzlika plus siła uderzenia były tak wielkie, że zawodnika wyrzuciło z siodełka, niczym z katapulty i z wielką siłą uderzył barkiem, a następnie plecami, w twardą nawierzchnię toru. Kibice odetchnęli, gdy żużlowiec podniósł się o własnych siłach, ale podczas powtórki cały obolały spasował i zjechał na murawę. Ostatecznie zdobył 6 punktów i zajął 11. miejsce, narzekając na silny ból pleców, najbardziej w okolicy odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Najważniejsze, że Zmarzlik nie nabawił się bardzo poważnej kontuzji, ale pod wielkim znakiem zapytania stoi jego występ w dzisiejszych derbach Ziemi Lubuskiej. Jego Cash Broker Stal Gorzów podejmuje o godz. 20 Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Ewentualna absencja Zmarzlika, który od tego sezonu jest seniorem, będzie ogromnym osłabieniem. Trochę optymizmu w serca fanów "Stalowców" wlał prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora, zamieszczając następujący wpis na Facebooku: "Bartek Zmarzlik już w rękach Jerzego Buczaka (fizjoterapeuta - przyp.). Szanse na start Bartka rosną. Decyzja zapadnie tuż przed meczem. Trzymajcie kciuki" - napisał sternik żółto-niebieskich. AG