Kapitan popularnych "Byków" po raz pierwszy w karierze wywalczył na torze komplet punktów i nie krył z tego powodu zadowolenia. "Przyznam szczerze, że skupiłem się dziś na jak najszybszej jeździe, by uwierzyć zarówno we własne możliwości, jak i sprzęt. Pozwoliłem sobie na jazdę bardziej indywidualną, przez co chciałem sprawdzić czy z motocyklami jest już wszystko w porządku. Mam nadzieję, iż teraz będzie już tylko lepiej. Sądzę, że w tym sezonie zdołałem dograć już wszystko tak, jak to powinno wyglądać. Rozgrywki ligowe nie są łatwe, co udowodnił dzisiejszy mecz. Mimo że Rzeszów jechał w dużym osłabieniu, to wynik nie odzwierciedla tego, jak trudno było walczyć na torze. Mnie cieszy to, iż zacząłem jechać zgodnie z moimi wyobrażeniami i taką formę chciałbym utrzymać do końca sezonu" - podkreślił Damian Baliński. Inne opinie po meczu w Lesznie: Krzysztof Kasprzak: Tor był dziś dobrze przygotowany, mój sprzęt również, a do tego bardzo chciałem wygrywać, gdyż słabiej pojechałem ostatnie dwa mecze. Powodem było zatrucie, przez co brakowało mi siły - wygrywałem starty, ale później motocykl wiózł mnie tam, gdzie chciał. Dziś już wszystko było dobrze. Żałuję wczorajszego meczu w lidze szwedzkiej. Przygotowuję się do Grand Prix. Chcę zdobyć 8pkt. i wierzę, że stać mnie na to, bo w Anglii wygrywam z zawodnikami z GP. Chcę znaleźć się w półfinale. Rafał Dobrucki: Na moją słabszą postawę wpływ miało to, że cały tydzień trochę chorowałem i wcale nie jeździłem. Odbyłem tylko krótki trening na błotnistym torze dzień przed zawodami. Dotychczasowe moje występy nie były najgorsze, ale dzisiejszy to wpadka, która nie powinna się przydarzyć. Mam nadzieję, iż odbiję sobie ją w kolejnym meczu. Norbert Kościuch: Myślę, że gdybym zdobył te dwa punkty, które odebrała mi złośliwość rzeczy martwych, bo coś się zaczęło dziać z układem zapłonowym, to byłbym zadowolony. Pozostał niedosyt i świadomość tego, że mam dużego pecha. Żeby dobrze jeździć w Ekstralidze, trzeba maksymalnie dużo czasu spędzać na motocyklu, dlatego ostatnio szukałem startów poza granicami kraju. Ostatnio prześladuje mnie pech, ale liczę na to, że to się wkrótce skończy. Tomasz Rempała: Na pewno gospodarze byli bardzo mocni. Naszej drużynie brakowało lidera - N. Pedersena. Także R.Holta przeżywa kryzys po upadku w Toruniu. Ja ze swojej postawy mogę być zadowolony, bo 9 punktów to nie jest zły wynik. Tomasz Chrzanowski: Nie udało nam się indywidualnie wygrać żadnego wyścigu. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że po pierwszym biegu miałem problemy ze sprzętem. Musiałem zmienić motocykl, który nie za bardzo był dopasowany do tej nawierzchni. W czasie zawodów usterkę udało się usunąć, ale, mimo tego, nie wszystko działało tak, jakbym sobie tego życzył. Gospodarze byli bardzo dobrze dopasowani, a w Lesznie trudno mija się na dystansie. Główną przyczyną porażki była wyższość przeciwnika. Konrad Chudziński, Leszno Zobacz WYNIKI bieg po biegu spotkań 5. kolejki żużlowej ekstraligi