Metalkas miał wejść do nazwy bydgoskiego klubu od sezonu 2024. Nagle jednak nastąpił zwrot akcji. Polonia została z firmą Abramczyk, a Metalkas przejął tytularny sponsoring ligi. Wszystko wygląda dziwnie, a to uczucie potęguje jeszcze wypowiedź prezesa zarządu firmy w "Tygodniku Żużlowym". Powiedział on, że wszystko z Polonią było ustalone, a na ostatniej prostej klub nie dotrzymał danego słowa. Jerzy Kanclerz tłumaczył, że wolał zostać z firmą Abramczyk, która przy bydgoskim żużlu jest od czterech lat. Dodał też, że nie patrzy tylko na pieniądze i kierował się wartościami wyższymi niż finanse. Prezes Metalkasu dość precyzynie opisał zachowanie klubu wobec firmy. - Już rok temu mieliśmy podpisaną umowę z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Bo Metalkas miał być sponsorem tytularnym klubu i w jego nazwie. I w niejasnych dla nas okolicznościach klub nie dotrzymał warunków tej umowy. Mimo że była już podpisana umowa z nami, klub został ze starą nazwą i poprzednim sponsorem - te słowa nie pozostawiają złudzeń. Słychać w nich żal i rozczarowanie tym, że prezes klubu zmienił ustalenia "za pięć dwunasta". Zbyt zaskoczeni nie są jednak kibice, którzy dali upust swoim emocjom związanym z takim traktowaniem sponsorów. Piszą, że sponsor musiał kupować bilety. Wielu się zniechęciło Kibice Polonii przytaczają historię świadczącą o tym, że przypadek z Metalkasem nie jest jedynym budzącym niesmak w ostatnich latach. - Kiedyś przedstawiciele jednego ze sponsorów usłyszeli, że mają kupić sobie bilety na mecz, bo od klubu nie dostaną. Ponadto z tego co wiem, rozstanie z firmą Zooleszcz także nie należało do odpowiednich - napisał jeden z fanów. - Generalnie w Bydgoszczy takie sytuacje wyglądają dość znajomo. Prezes Kanclerz mówi, że nie patrzy na pieniądze? Śmiem wątpić. Resztę w tym temacie zostawię dla siebie - dodał inny z kibiców. Sporo jest komentarzy w podobnym tonie. Niezależnie od zawirowań ze sponsorami, Polonia będzie jednym z faworytów ligi, jeśli nie głównym kandydatem do awansu. W okresie transferowym pozyskano Krzysztofa Buczkowskiego, Kaia Huckenbecka, Tima Soerensena oraz Franciszka Karczewskiego. Ostatnio dołączył też Franciszek Majewski. Czy to ekipa na awans? W sporcie wszystko jest możliwe, ale jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, to szansa na awans do PGE Ekstraligi jest dla Polonii największa od wielu lat.