Krzysztof Buczkowski, Przemysław Pawlicki, Rasmus Jensen, Rohan Tungate i Luke Becker, tak wygląda seniorski zestaw Enea Falubazu Zielona Góra obecnie. Na 1. Ligę to wystarcza aż zanadto. W PGE Ekstralidze ta drużyna nie gwarantuje niczego. A już na pewno nie można powiedzieć, że spokojnie się utrzyma. Raczej należałoby się zastanowić nad tym, czy w ogóle zdobędzie jakieś punkty. Jakby Cellfast Wilki zostawiły cały skład, to nie miałyby czego szukać Ktoś powie, że przecież Cellfast Wilki Krosno zostawiły po awansie Andrzeja Lebiediewa i Vaclava Milika i jakoś sobie radzą. Zostawiły, ale ich średnia meczowa wynosi 7,86 i 5,86. A poza tym zostali tylko oni, bo w zasadzie cały skład został wywrócony do góry nogami, a liderem jest Jason Doyle (od lat w Ekstralidze). Tak na marginesie, to nawet Krzysztof Kasprzak, który od kilku lat jest w kryzysie, a którego Wilki ściągnęły po awansie, ma obecnie średnią meczową wyższą niż Milik (6,86). Strach pomyśleć, co by było, jakby Wilki zostawiły cały skład z 1. Ligi. W ciemno można byłoby założyć, że drużyna miałaby kłopoty ze zdobywaniem 35 punktów w każdym meczu. Dodajmy, że Lebiediew z Milikiem w sezonie 2022 w 1. Lidze średnio zdobywali razem 21 punktów na mecz. Po awansie ta ich średnia to już tylko 13,5 punktu. Spadek jest całkiem spory, co pokazuje, że status pierwszoligowej gwiazdy nijak nie przekłada się na Ekstraligę. Pawlicki z Buczkowskim w Ekstralidze już tacy mocni nie będą Dlatego to, że Buczkowski z Pawlickim są w tej chwili najlepsi w 1. Lidze i razem zdobywają średnio 24 punkty na mecz, znaczy tyle, że w Ekstralidze to mogłoby być maksymalnie 16 punktów. A i na to nie ma gwarancji, bo pamiętamy, jak to z nimi było w najlepszej lidze świata. W najlepszym razie Falubaz mógłby powiedzieć, że ma niezłą drugą linię. Do tego dołożyłby wracającego z wypożyczenia do ROW-u Rybnik Jana Kvecha, choć jego obecna meczowa średnia nie nastraja optymistycznie (6,33), bo na rynku U24 zbyt wielu ciekawych opcji nie będzie. Falubaz czeka wymiana zagranicznych liderów Po awansie Falubaz musiałby jednak bezwzględnie pomyśleć o wymianie obu zawodników zagranicznych. Bo jeśli założymy korektę średniej w dół o 3 punkty (David Bellego miał w 1. Lidze 9,27, a po przejściu do Ekstraligi spadł na 5,88), to Falubaz będzie miał dwóch żużlowców średnio na 6 punktów. A tu trzeba dwóch takich armat, jak Doyle. W razie spadku ZOOleszcz GKM-u Grudziądz Falubaz będzie mógł sięgnąć na powrót po Maxa Fricke, który ma obecnie średnią 10,29. Innych armat GKM jednak nie ma. Dyrektor Piotr Protasiewicz będzie się musiał raczej zdać na swój instynkt i szukać takich, co mogą w Falubazie rozwinąć skrzydła. Jakby nie spojrzeć Falubaz będzie miał kłopot ze zmontowaniem składu na utrzymanie, bo tu nie tylko chodzi o seniorów, ale i młodzieżowców, o których jeszcze nie wspomnieliśmy. Zielonogórski klub nie ma juniorów, którymi mógłby postraszyć. I to się szybko nie zmieni. Chyba że kogoś Falubaz kupi. Rynek jednak łatwy nie jest.