Z Falubazem łączeni są tacy zawodnicy jak przede wszystkim Jarosław Hampel i Piotr Pawlicki/Tai Woffinden. Klubu niebawem może szukać również Nicki Pedersen. Załóżmy, że dyrektor sportowy namówi na transfer dwóch zawodników z tej listy. Trzecie i czwarte miejsce seniorskie zostanie dla Pawlickiego i Buczkowskiego, którzy mogą pochwalić się najlepszymi wynikami w całej 1. Lidze Żużlowej. Formację uzupełni Jan Kvech, obecnie przebywający na wypożyczeniu w Rybniku. Oni nie chcą Przyjemskiego. Znamy powód Co z Jensenem i Tungate'em? Średnia biegowa Pawlickiego wynosi 2,491. Bardzo blisko kandydata do reprezentacji Polski na DPŚ we Wrocławiu jest Buczkowski - 2,483. Dalej plasuje się Wiktor Przyjemski (również łączony z Falubazem, ale oczywiście na pozycję juniorską) i Aleksandr Łoktajew. Na piątym i szóstym miejscu znajdują się właśnie Jensen (2,254) oraz Tungate (2,200). Jeśli zielonogórzanie mieliby wybierać z tej dwójki jednego zawodnika na PGE Ekstraligę, to lepszą opcją wydaje się być Duńczyk.Jest o trzy lata młodszy od Australijczyka, ale wiek akurat ma tutaj najmniejsze znaczenie. Jensen jeździ równo, jest pewnym punktem zespołu. A dyspozycja Tungate'a z kolei pikuje w dół. W tym miejscu można przytoczyć choćby wyjazdowe spotkanie w Bydgoszczy, kiedy 33-letni Kangur miał trzy zera. W niedzielę w Zielonej Górze także zaprezentował się mizernie na tle Zdunek Wybrzeża (6+2 w pięciu startach). Oczywiście, zdarzają mu się też znakomite występy (13 punktów u siebie z Arged Malesą), ale zawodnik notujący duże wpadki na zapleczu PGE Ekstraligi, w elicie nie ma czego szukać. To jakaś klątwa? Już potykali się metr przed play-off Falubaz koniecznie potrzebuje wzmocnień Jedyną szansą Tungate'a na pozostanie w ekstraligowym Falubazie (w przypadku awansu) jest to, że żużlowcy szukający klubów nie poczekają na awans zielonogórzan, tylko wyjaśnią swoją przyszłość wcześniej. Wtedy pewnie Piotr Protasiewicz nie dokonywałby żadnych zmian. Byłby to jednak najgorszy z możliwych scenariuszy. Taka Arged Malesa przed sezonem 2022 do pierwszoligowego składu dokooptowała tylko Chrisa Holdera i spadła z hukiem. Między PGE Ekstraligą a 1. Ligą Żużlową wciąż jest przepaść. Transfery po awansie są nieuniknione, jeśli Falubaz nie chce przegrać wszystkich (lub prawie wszystkich) spotkań.