Niewiadomą pozostaje start zawodnika zagranicznego. Greg Hancock w tym tygodniu przebywa w Stanach i stamtąd wedle dotychczasowych założeń przyleci prosto na mecz ligowy. - Jego postawa będzie stanowiła pewną niewiadomą. Zmęczenie podróżą, zmiana czasu, czy starty w Stanach mogą wpłynąć na jego dyspozycję w niedzielę. W "zapasie" mamy Iversena, ale kto ostatecznie ubierze nasz plastrom tego jeszcze nie wiemy - mówi wrocławski szkoleniowiec Marek Cieślak, który z Atlasem zdobywał już brązowy i srebrny medal, więc teraz pora na ten najcenniejszy. - Na pewno chcemy wygrać, ale nie robimy wyścigu zbrojeń na niedzielę. Jedziemy tam z "marszu". Co ma być to będzie - twierdzi Cieślak. Zgoła odmienne podejście panuje w Tarnowie gdzie szykuje się feta z okazji wywalczenia tytułu. Po meczu ma odbyć się specjalny koncert i inne towarzyszące mu imprezy. Już w piątek do Tarnowa zawitają bracia Gollobowie a w sobotę przybędzie ze Szwecji, Tony Rickardsson. - Zrobimy wszystko aby na finiszu rozgrywek nie wypuścić tytułu mistrzowskiego. Znamy klasę rywala, ale znajdziemy na niego receptę. Jedno jest pewne. Czeka nas emocjonujące widowisko - twierdzi trener gospodarzy, Marian Wardzała.