Nie mieli w tym roku łatwej jesieni działacze dolnośląskiej drużyny. Już kilka dni po zakończeniu sezonu na opuszczenie wrocławskiej drużyny zdecydowali się między innymi Hans Andersen i Chris Holder, którzy wybrali ofertę Unibaxu Toruń. Z kolei Duńczyk Kenneth Bjerre postanowił przenieść się do Marmy Rzeszów. W związku z tak poważnym osłabieniem ubiegłorocznego składu, nazwiska nowych zawodników z pewnością nie powalają na kolana. - Być może już za kilka dni do zespołu dołączy także Australijczyk Rory Schlein - powiedział na spotkaniu z dziennikarzy prezes klubu, Andrzej Kuchar. Warto dodać, że tydzień temu reprezentować barwy Atlasu zdecydował się także wychowanek TŻ-u Lublin, Daniel Jeleniewski. Jednak w jego przypadku nie wszystko jest jeszcze jasne, bowiem twardy bój o tego zawodnika zapowiadają działacze I-ligowego RKM-u Rybnik. Tym bardziej, że jeszcze w listopadzie żużlowiec i jego menedżer zapowiedzieli, że zdecydowali się na przeprowadzkę na Śląsk. - Dla samej czystości reguł w polskim żużlu nie odpuścimy tej sprawy - zapowiadają włodarze RKM-u. Ponadto z Atlasem związał się także 34-letni Mikael Max. Przez ostatnie dwa lata Szwed startował w I-ligowym Ostrowie, gdzie jednak nie w pełni sprostał wymaganiom działaczy. Ponadto na przedłużenie umów z WTS-em zdecydowali się także Tomasz Jędrzejak i Krzysztof Słaboń. - Prosimy nie skazywać naszej drużyny na spadek z Ekstraligi. Wszystko rozstrzygnie się na torze - taki słowami zakończyli konferencję szefowie wrocławskiej ekipy.