Podopieczni Marka Cieślaka umocnili się dzięki temu na pozycji lidera i mają już 9 punktów przewagi nad drugą w tabeli Unią Tarnów. Wrocławianie kontrolowali od początku przebieg spotkania w Częstochowie. Włókniarz ani razu nie prowadził w spotkaniu z liderem Ekstraligi. Dzięki rezerwom taktycznym podopieczni Jana Krzystyniaka mieli jeszcze szanse na zwycięstwo przed ostatnim wyścigiem, ale w ostatniej gonitwie Jason Crump i Hans Andersen nie dali szans Gregowi Hancockowi i Ryanowi Sullivanowi. Po meczu rozgorzała w częstochowskim obozie dyskusja dotycząca przygotowania częstochowskiego toru do zawodów. Prezes Marian Maślanka długo rozmawiał na ten temat z Hancockiem i Sullivanem. - Faktycznie tor był dzisiaj inny niż w poprzednich spotkaniach, ale nie było to przyczyną porażki. Przegraliśmy, bo wrocławianie byli lepsi, a u nas nie wszyscy stanęli na wysokości zadania - powiedział po zawodach Greg Hancock. - Zawodowcy nie powinni narzekać na stan toru. Poza tym był on przyczepny o czym świadczy rekord toru ustanowiony przez Hancocka WTS miał silniejszą drugą linię, dlatego wygrał. U nas zawiedli Drabik i Richardson - grzmiał po zawodach Jan Krzystyniak, trener gospodarzy. Czas biegu dziewiątego wywołał wiele kontrowersji wśród kibiców. Zdaniem spikera Amerykanin pobił rekord toru. Tyle, że czas Hancocka był o 3 i pół sekundy lepszy niż w pozostałych biegach! Dlatego trzeba go traktować z lekkim przymrużeniem oka, bo niewykluczone, że zaszła pomyłka. Trzy grosze do dyskusji na temat toru wrzucił zdobywca kompletu punktów, Jason Crump. - Gospodarze przegrali, bo niepotrzebnie przygotowali tor inny niż zwykle. Cieszę się, że zwyciężyliśmy, bo to był dla nas bardzo ważny mecz - powiedział Australijczyk, który podobnie jak pozostali zawodnicy WTS-u po zakończeniu spotkania poszedł podziękować za doping licznej grupie wrocławskich kibiców. Wrocławianie wygrali, bo byli równiejszym zespołem. Bardzo dobre wrażenie po sobie pozostawiło trio Duńczyków, Hans Andersen, Kenneth Bjerre i Nicolai Klindt. Ten ostatni pokonał w wyścigu dziesiątym Ułamka i Richardsona. - Pokonanie tych dwóch znacznie wyżej notowanych rywali to dla mnie ogromny sukces - powiedział po zawodach młody Duńczyk. Prezes Włókniarza, Marian Maślanka twierdzi, że sprawa mistrzowskiego tytułu jest już rozstrzygnięta, ale zapowiada rewanż w rundzie finałowej. - Wyciągniemy wnioski z porażki i myślę, że w następnym spotkaniu pokonamy wrocławiam. Dzisiaj widoczny był brak Christiana Hefenbrocka. W obwodzie mamy jeszcze Mateja Zagara, który prawdopodobnie zadebiutuje w naszych barwach już niedługo - mówi Maślanka Bartłomiej Romanek, Częstochowa Zobacz WYNIKI bieg po biegu spotkań 12. kolejki żużlowej ekstraligi