Gleb Czugunow i nuda zdecydowanie nie idą ze sobą w parze. Rosjanin z polskim paszportem od wielu lat łączy bowiem starty na żużlu z tworzeniem muzyki. O ile to pierwsze wychodzi mu ostatnio z różnym skutkiem czego efektem było niedawne odejście z Betard Sparty Wrocław, o tyle w drugim zajęciu zawodnik święci ostatnio sukcesy. Nie dość, że z miesiąca na miesiąc jego utwory mają coraz więcej słuchaczy, to na dodatek świeżo upieczony reprezentant ZOOLeszcz GKM-u na początku lutego wydał swoją debiutancką płytę. - Spotify odszedł z Rosji, a piosenki są głównie w tym języku. Dlatego ta platforma będzie dla mniejszej audytorii, która się interesuje moją twórczością. Bardziej więc koncentruję się na rynku rosyjskim. Na Spotify jest około tysiąc słuchaczy na miesiąc, a dla porównania w Rosji ich jest nawet 70 tysięcy - opowiadał parę dni temu w podcaście "Mówi się żużel" autorstwa Jacka Dreczki i słowa dotrzymał, ponieważ krążek już dostępny jest w słynnym szwedzkim serwisie strumieniowym. Gleb Czugunow wydał płytę. Kibice są zachwyceni i czekają na więcej 23-latek zdecydowanie się nie oszczędzał, co widać po liczbie utworów, których w albumie "SLWRD" jest aż czternaście. Furorę robi zwłaszcza kawałek pod tytułem "Atlantic" mający grubo ponad 20 tysięcy odtworzeń na samym Spotify. To właśnie od tej piosenki rozpoczęła się poważna kariera Gleba Czugunowa w branży muzycznej. - W końcu! Tak długo na to czekałam. Jestem dumna Gleb - pisze jedna z kibicek pod postem żużlowca na Instagramie. - Nie mogłem się doczekać od marca. Zwłaszcza "Run to the sun" jest znakomite - dodał z kolei jeden z jego rosyjskich fanów, których nie brakuje. Z pewnością tego typu komentarze dadzą bohaterowi naszego tekstu jeszcze większego kopa do dalszej pracy. Na razie jednak musi on skupić się przede wszystkim na jeździe na żużlu, gdyż po nieudanym zeszłym sezonie nie może pozwolić sobie na kolejny gorszy okres startów. ZOOLeszcz GKM bardzo wierzy w przełamanie i wymarzony awans do fazy play-off. Bez dobrej dyspozycji Czugunowa będzie to niemożliwe. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo