Największym problemem For Nature Solutions Apatora jest szkolenie młodzieży. Ostatnim wychowankiem, który wskoczył na ekstraligowy poziom, jest Paweł Przedpełski, który licencję zdał 11 lat temu. Apator szuka trenera, który odmieni ich młodzież Apator próbuje rozruszać szkolenie, ściąga zdolnych zawodników z innych klubów, ale to nie przynosi rezultatów. Karol Żupiński, którego sprowadzono za blisko 300 tysięcy, tak się w Toruniu rozregulował, że teraz nawet jego macierzysty klub, Zdunek Wybrzeże Gdańsk, nie chce go wziąć za darmo. Denis Zieliński czy Krzysztof Lewandowski też nie robią takiej furory, jakiej można by się było spodziewać. W klubie mówią, że największy problem, to domowy tor. Krótki, techniczny, powoduje, że zawodnicy jeżdżą niemal cały czas w ślizgu. I kiedy przychodzi im rywalizować na pozostałych, bardzo długich torach, to nie są na to przygotowani. Dlatego potrzebny jest ktoś, kto ich tego nauczy, kto uczyni ich żużlowcami bardziej wszechstronnymi. Sławomir Drabik wydaje się idealnym kandydatem Stąd pomysł ze Sławomirem Drabikiem, który okazał się świetnym nauczycielem dla swojego syna Maksyma, ale i też dla innych. We Włókniarzu miał swoje sukcesy, doprowadzając kilku chłopaków do licencji, O Mateuszu Świdnickim mówią, że jeździ, jak Drabik, że przypomina go sylwetką. Apator, który ma kilku zdolnych wychowanków z Mateuszem Affeltem na czele, liczy na to, że mając Drabika, doczekałby się wreszcie szkółki z prawdziwego zdarzenia. Bo chodzi o to, żeby juniorzy zaczęli robić różnicę w zawodach Ekstraligi. Tegoroczny przykład Motoru Lublin pokazuje, że jak masz mocną młodzież, to możesz zajść naprawdę daleko. À propos Motoru, to do Apatora ma się przenieść zawodnik Lublina Wiktor Lampart. On też ostatnio notuje regres. Jemu pomoc Drabika też by się pewnie przydała. Czytaj także: Chcesz być w Ekstralidze, to płać. Miliony za awans