Apator - Włókniarz. Wymiana ciosów i mecz na styku Przed meczem w Toruniu było jasne, że jeżeli Apator myśli na poważnie o zwycięstwie w dwumeczu i zdobyciu brązowego medalu, to na własnym torze koniecznie musi wygrać. A najlepiej zbudować dużą przewagę pod kątem wyjazdu, bo zespół Roberta Sawina na obcych torach radzi sobie w tym roku znacznie słabiej. Dla gospodarze mocno liczyli na to, że powtórzą przynajmniej tak dobre spotkanie jako ostatnio z Motorem Lublin. Tego efektu "wow" jednak nie było. Włókniarz szybko dopasował się do miejscowej nawierzchni i wynik od samego początku oscylował w okolicach remisu. Nie mieliśmy jednak przy tym jakiegoś wielkiego widowiska. Torunianie przygotowali tor, który zmuszał zawodników do pilnowania momentu startowego, który był kluczowy. Nie wszystkim żużlowcom Apatora taki stan rzeczy pasował. Problemy miał przede wszystkim Patryk Dudek, który o ile w Grand Prix trzyma wysoki poziom, o tyle w lidze w ostatnim czasie ma sporo problemów. Osobny temat to juniorzy, którzy nie pomogli gospodarzom w odniesieniu korzystnego rezultatu. Zgodnie z oczekiwaniami duet Jakub Miśkowiak - Mateusz Świdnicki zrobił dużą różnicę. Jeśli natomiast szukać pozytywów po stronie Apatora, to bez wątpienia można wskazać na Pawła Przedpełskiego i Jacka Holdera. Obaj mieli w tym sezonie różne momenty, ale akurat w meczu o brąz wyrośli na liderów zespołu. Wspominaliśmy, że mecz był od początku bardzo wyrównany i tak pozostało do końca spotkania. Przed biegami nominowanymi Włókniarz miał dwupunktową zaliczkę, jednak torunianie cały czas starali się odrobić straty i zakończyć tegoroczne rozgrywki zwycięstwem na własnym torze. Duży krok ku temu zrobili w wyścigu czternastym, który zwyciężyli 5:1. Obudził się Patryk Dudek, a swoje zrobił Robert Lambert. Co ciekawe, za plecami pary Apatora zameldował się Leon Madsen. Duńczyk w całym spotkaniu zanotował aż trzy zera. To bardzo słaby występ, szczególnie gdy mówimy o liderze. Dużo działo się także w ostatniej gonitwie dnia. Włókniarz miał jeszcze szansę odbić zwycięstwo meczowe, ale po raz kolejny świetnie pojechał Jack Holder, który wygrał i okazał się ojcem tego sukcesu. Przy okazji w dobrym stylu pożegnał się z Moto Areną, bo po sezonie zmieni barwy klubowe. A już za niespełna dwa tygodnie spotkanie rewanżowe w Częstochowie, którego faworytem bez wątpienia będą żużlowcy Włókniarza. For Nature Solutions Apator Toruń - zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa 46:44 For Nature Solutions Apator Toruń:9. Robert Lambert 9+4 (2,1*,2*,1*,1,2*)10. Jack Holder 16 (2,3,2,3,3,3)11. Paweł Przedpełski 11+1 (1*,3,2,3,2,0)12. ZZ13. Patryk Dudek 9+1 (2*,1,3,0,0,3)14. Mateusz Affelt 0 (0,0,-)15. Krzysztof Lewandowski 1 (1,0,w)16. Denis Zieliński 0 (0)zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa:1. Leon Madsen 5+1 (0,2*,3,0,0)2. Bartosz Smektała 8 (0,3,0,3,2)3. Kacper Woryna 11+1 (3,3,2,2,1*)4. Jonas Jeppesen 0 (-,-,-,-)5. Fredrik Lindgren 5+2 (1,1,1*,1*,1)6. Jakub Miśkowiak 10 (3,3,0,2,2)7. Mateusz Świdnicki 5+2 (2*,1,d,1*,1)8. Kajetan Kupiec NS