- W zeszłym tygodniu po latach niepotrzebnych utrudnień związanych z wizami w końcu nie muszę martwić się o wykopanie mnie z Wielkiej Brytanii. Podwójne obywatelstwo! Teraz mogę mieć swój bilet na samolot w telefonie i nie muszę czekać godzinami na odprawę i sprawdzenie wizy - napisał na Instagramie Jason Doyle. Rosjanie używali paszportów w tym samym celu Jason Doyle nie wyraził żadnej wdzięczności dla Wielkiej Brytanii ze względu na fakt uzyskania obywatelstwa. Żadnych podziękowań, żadnego oświadczenia o dumie. Jedna wielka pustka. Lepiej by wyglądało, gdyby Australijczyk w ogóle nie chwalił się w social mediach uzyskaniem drugiego obywatelstwa. W trakcie wybuchu wojny na Ukrainie większość społeczeństwa miała żal do rosyjskich żużlowców, że nagle, kiedy ich zawieszono chcą jeździć pod polską flagą. Przytaczano wypowiedzi Artioma Łaguty oraz Emila Sajfutdinowa, z których jasno wynikało, że ich jedynym zamiarem korzystania z polskiego paszportu jest swobodne podróżowanie w strefie schengen. Czym natomiast różni się zachowania Jasona Doyle’a? Obywatelstwo Wielkiej Brytanii będzie mu potrzebne tylko dla celów związanych z bezproblemowym zamieszkaniem na wyspach, a także dla celów podróży na trasie Wielka Brytania - Australia. Kto wie, czy aby nie ułatwić sobie dodatkowo życia Australijczyk za chwilę nie rozpocznie nauki języka polskiego i zechce uzyskać nasz paszport. Wszak Wielka Brytania jest poza Unią Europejską, zatem polski paszport znacznie bardziej ułatwiłby mu podróżowanie - o ile Brytyjczycy wprowadzą dodatkowe obostrzenia co do odlotów i przylotów do kraju (na co się oczywiście obecnie nie zanosi).