Jeśli tak fantastyczny przebieg miał 56 Memoriał im. A.Smoczyka rozgrywany na torze w Lesznie, to czego możemy spodziewać się po Grand Prix, które już niedługo zawita na ten stadion. Memoriałowy turniej stał się znakomitą zapowiedzią najważniejszych żużlowych imprez, jakie od przyszłego roku będą organizowane przez leszczyński klub. Zawodnicy stworzyli kapitalne widowisko, w którym nie brakowało walki łokieć w łokieć, mijanek i brawurowych pojedynków. Tylko pierwsze cztery odsłony nie przyniosły większych emocji, gdyż zawodnicy docierali na metę w takiej kolejności, w jakiej wychodzili z pierwszego łuku. Wszystko zmieniło się już w V gonitwie, gdy pod taśmą stanęli czterej reprezentanci miejscowych ?Byków?: Krzysztof Kasprzak, Rafał Dobrucki, Damian Baliński i Norbert Kościuch. Najszybszy ze startu był Kasprzak i to on wyjeżdżał na przeciwległą prostą na czele. Po dużym jednak na pierwszym łuku rozpędzał się Baliński, wywożąc pod sam płot Kościucha. W efekcie na wejściu w drugi wiraż kapitan ?Byków? minął Kasprzaka, a Kościuch zamierzał pójść w jego ślady. Młody leszczynianin zauważył to i poszerzył tor jazdy, na co Norbert odpowiedział efektownymi ?nożycami? i przy krawężniku wysforował się na drugą pozycję. Na tym jednak nie koniec, gdyż za Kasprzakiem w pogoń ruszył jeszcze Dobrucki i, wykorzystując błąd partnera z drużyny, odebrał mu punkt. W ten sposób "Kasper", który początkowo prowadził, dotarł na metę, jako ostatni. W kolejnym wyścigu doszło do dużej niespodzianki. Typowany na faworyta memoriału Hans Andersen nie zdobył w nim punktu, ulegając Jarosławowi Hampelowi, Nicolai Klindtowi i Grzegorzowi Walaskowi. IX gonitwa to brawurowy bój o jedno oczko. Stoczyli go Paweł Hlib i Thomas Jonasson, jadąc za plecami prowadzącego Andersena i Dobruckiego. Początkowo na trzeciej pozycji znalazł się Szwed, ale Polak na wejściu w drugi łuk ostro zaatakował przy krawężniku. Na moment znalazł się na punktowanym miejscu, jednak wyniosło go za szeroko i Jonasson odzyskał pozycję. Hlib po chwili powtórzył ten sam manewr. Żużlowcy kilkakrotnie mijali się na dystansie, a ostatecznie lepszym okazał się młodzieżowiec tarnowskich "Jaskółek". W następnej odsłonie kibice znów obejrzeli wspaniałą walkę. Spod taśmy najlepiej wyszedł Baliński, a w pogoń za nim ruszył Klindt. Duńczyk na pierwszym łuku drugiego okrążenia pojechał jednak za szeroko i wyprzedzili go Skórnicki i Jankowski. Nicolai, nabierając prędkości pod bandą zdołał wysforować się przed zawodnika Startu Gniezno, ale "Skóra", aż do ostatniego łuku umiejętnie blokował jego ataki i nie pozwolił sobie na stratę dwóch punktów. XI wyścig zaczął się niespodzianką, gdyż na czele stawki znalazł się Patrick Hougaard. Jadący za nim Walasek szybko uporał się z Duńczykiem, mijając go po zewnętrznej. Następnie Norbert Kościuch zaczął atakować rywala - żużlowcy przez pełne cztery okrążenia jechali w kontakcie. Za ich plecami Ułamek czekał na okazję, by wyprzedzić rywali. Jeszcze na przedostatniej prostej cała trójka jechała niemalże równo. Ostatecznie Kościuch zameldował się na mecie drugi, Ułamek trzeci, a prowadzący początkowo Hougaard nie zdobył punktów. W XII wyścigu pech dotknął Hampela, który aspirował do miana zwycięzcy. Wrocławianin jechał za Kasprzakiem, atakując go to przy krawężniku, to po zewnętrznej, jednak zanotował defekt i nie poprawił swego dorobku. "Mały" ucierpiał też w XV odsłonie. Na drugim łuku jechał łokieć w łokieć z Ułamkiem, który coraz bardziej poszerzał tor jazdy, aż w końcu pod bandą było już tak mało miejsca, że Hampel położył się na tor. Sam Ułamek chwilę później zanotował defekt. Na uwagę zasłużył też XIX bieg, w którym zmierzyli się Kasprzak i Andersen. Leszczynianin lepiej wystartował i w drugi łuk wjeżdżał prowadząc, jednak Duńczyk ostro wszedł po małym, wytrącając na moment "Kaspera" z rytmu jazdy. Kasprzak wykazał się dużym opanowaniem, przyciął do krawężnika, a na wyjściu z łuku wyniósł się pod bandę i zamknął drogę rywalowi. Po 20 wyścigach w klasyfikacji prowadził z dorobkiem 13 punktów Baliński, drugi był Kasprzak - zdobywca 12 oczek - ci dwaj zawodnicy zapewnili sobie udział w finale memoriału. O pozostałe miejsca w wyścigu barażowym rywalizowali: Andersen, Dobrucki, Walasek i Hampel. Duńczyk wyszedł najlepiej ze startu i pewnie wygrał, a Hampel na pierwszym łuku rozpędził się pod bandą i nie dał szans Dobruckiemu i Walaskowi. Finał imprezy był pojedynkiem leszczyńsko - wrocławskim. Pierwszy łuk najlepiej rozegrał Baliński, który, pilnując krawężnika, nie pozwolił wyprzedzić się Andersenowi. Uczestnik GP był jednak znacznie szybszy od Polaka i już po chwili wysunął się na prowadzenie. Za nim jechał Kasprzak, który atakiem po zewnętrznej ograł kapitana Unii Leszno, ale Andersenowi nie był już w stanie zagrozić. Zwycięzcą imprezy okazał się zatem Andersen, drugą pozycję zajął Kasprzak, trzeci był Baliński, a poza podium znalazł się Hampel. Memoriał dostarczył kibicom wielu emocji. Zawody obfitowały w interesujące wyścigi, w których żużlowcy kilkakrotnie mijali się na dystansie. Nie brakowało ciekawych pojedynków i twardej walki. Taki przebieg turnieju może zapowiadać fantastyczne widowiska w turniejach GP i DPŚ rozgrywanych na stadionie im. A.Smoczyka. Konrad Chudziński, Leszno Wyniki zawodów: 1. Hans Andersen (Dania, Atlas Wrocław) 11+3 pkt 2. Krzysztof Kasprzak (Unia Leszno) 12+2 3. Damian Baliński (Unia Leszno) 13+1 4. Jarosław Hampel (Atlas Wrocław) 9+0 5. Rafał Dobrucki (Unia Leszno) 11+3.miejsce w barażu 6. Grzegorz Walasek (ZKŻ Kronopol Z.Góra)10+4.miejsce w barażu 7. Norbert Kościuch (Unia Leszno) 9 8. Adam Skórnicki (PSŻ Milion Team Poznań) 9 9. Paweł Hlib (Unia Tarnów) 8 10. Sebastian Ułamek (Złomrex Częstochowa) 6 11. Nicolai Klindt (Dania, Atlas Wrocław) 6 12. Łukasz Jankowski (Start Gniezno) 5 13. Sebastian Alden (Szwecja, Start Gniezno) 5 14. Thomas H. Jonasson (Szwecja, Stal G.) 2 15. Adam Kajoch (Unia Leszno) 2 16. Patrick Hougaard (Dania, Unia Leszno) 1Najlepszy czas dnia: Hans Andersen - 64,3 sek. w 22. wyścigu. Widzów 4000.