Duńczyk wierzy, że pomoże mu w tym nowa formuła przyznawania punktów uczestnikom cyklu. "Gdyby spojrzeć na moje rezultaty z ubiegłego sezonu, widać wyraźnie, że dobrze punktowałem w wyścigach kwalifikacyjnych. Fakt, że każdy zdobyty punkt będzie się liczył w ogólnym rozrachunku, powinien być dla mnie korzystny" - powiedział Hans Andersen na łamach serwisu Grand Prix. Obcokrajowiec Atlasu Wrocław nie był w ubiegłym roku pełnoprawnym uczestnikiem cyklu. Gdyby nim był, można śmiało pokusić się o stwierdzenie, iż brązowy medal, a może nawet i tytuł wicemistrzowski byłyby w jego zasięgu. Andersen wystąpił tylko w niektórych imprezach, a mimo to bez problemów zakwalifikował się do czołowej ósemki. W tym roku zamiarem Duńczyka jest podtrzymanie równej formy we wszystkich turniejach. To stanowić ma klucz do sięgnięcia po najwyższe laury w cyklu. "W zeszłym roku pokazałem na co mnie stać i cieszę się, że tak się stało. Teraz celem jest regularna obecność w półfinałach i finałach" - wyznał Andersen na stronie internetowej GP. Duńczyk udowodnił, że stać go na skuteczną walkę ze światową czołówką. Jeżeli w tym roku podtrzyma ubiegłoroczną dyspozycję z pewnością można będzie uznać go za jednego z kandydatów do medalu. Konrad Chudziński