Przypomnijmy, że z funkcją menadżera gnieźnieńskiej drużyny, wraz z końcem października, żegna się Rafael Wojciechowski. Dotychczasowy menadżer, po pięciu sezonach w roli osoby odpowiedzialnej za wyniki drużyny, usuwa się w cień i od teraz będzie bardziej skupiał się na sferze biznesowej klubu, czyli budowaniu zaplecza sponsorskiego i rozwijaniu spółki akcyjnej. Wojciechowski swoją rezygnację ogłosił w połowie lipca po meczu w Gdańsku, który odebrał gnieźnianom nawet matematyczne szanse na awans do fazy play-off. Od tamtego momentu trwały poszukiwania następcy. Miała to być osoba z doświadczeniem na poziomie ekstraligowym, a skończyło się na menadżerze z doświadczeniem... z amatorskiego żużla. Mieli zakusy na menadżerów z PGE Ekstraligi Nie oznacza to jednak, że gnieźnianie nie próbowali pozyskać menadżera z wyższej półki. Początkowo najpoważniejszym kandydatem wydawał się być Dariusz Śledź, który miał być kolejnym członkiem sztabu Betard Sparty Wrocław, opuszczającym klub po sezonie. Ostatecznie Śledź przedłużył umowę i, w przeciwieństwie do Krzysztofa Gałandziuka i Grzegorza Węglarza, pozostał we Wrocławiu. Później najczęściej mówiło się o Adamie Skórnickim. Choć były żużlowiec ostatni sezon był menadżerem w pierwszoligowej Łodzi, to ma w swoim trenerskim CV złoto Drużynowych Mistrzostw Polski z Unią Leszno z sezonu 2015. Ostatnim i - jak się w pewnym momencie wydawało - ostatecznym kandydatem był Piotr Świderski. Jak zresztą przyznał były menadżer Eltrox Włókniarza Częstochowa w rozmowie z Wirtualną Polską, strony osiągnęły porozumienie i Świderski budował już skład gnieźnian na kolejny sezon. Jak dowiedziała się Interia, wynagrodzenie, na które przystał Świderski, okazało się zbyt wysokie dla Startu i zdecydowano się wybrać tańszą opcję w osobie Skrzeszewskiego. Żużlowiec amator poprowadzi drużynę Błażej Skrzeszewski to postać anonimowa, choć nie został wyciągnięty znikąd. W sezonie 2021 pełnił w Starcie Gniezno funkcję kierownika drużyny. Dużo bardziej znany jest w świecie żużlowców amatorów, bo jest prezesem gnieźnieńskiego AKŻ Waleczne Orły. Ponadto, Skrzeszewski był w tym sezonie menadżerem Aforti Startu Gniezno Liberec, czyli drużyny-filii gnieźnieńskiego klubu, która startowała w rozgrywkach czeskiej Extraligi i to z całkiem dobrym skutkiem. Czerwono-czarni sięgnęli po srebrne medale. Pytanie tylko jak żółtodziób - bo tak należy określać Skrzeszewskiego w kontekście funkcji menadżera - poradzi sobie w eWinner 1. Lidze, gdzie presja i oczekiwania, jeśli chodzi o wynik sportowy, są wyższe, a i zawodnicy są z wyższej półki, niż w czeskiej lidze.