Od kilku lat eksperci alarmują, że źle się dzieje, bo żużlowcy robią, co mogą, żeby zgubić kilogramy. Pojawiły się tezy o złej diecie, anoreksji i potrzebie zmiany przepisów, która miałaby zapobiec odchudzaniu zawodników. Zła dieta zrujnowała Janusza Kołodzieja Zła dieta i zbijanie wagi miało zrujnować zdrowie Janusza Kołodzieja, który stracił przez to sezon 2011. Zawodnik nie miał wtedy siły, spadał z motocykla, w końcu trafił do szpitala z poważną kontuzją. W ostatnich sezonach może nie mieliśmy aż tak drastycznych przypadków, ale obecny trener kadry Rafał Dobrucki wskazywał, że żużlowcy nie mają siły na cały sezon jazdy na wysokim poziomie, bo wykreślili z menu mięso. Wskazywał konkretne nazwiska. Na jego liście był też Maciej janowski. Okazuje się, że wspomniany Janowski, choć mięsa nadal nie lubi, to nie stroni od słodkości. Po tygodniach ciężkiego treningu zdominowanego przez jazdę na rowerze Maciej zafundował sobie kaloryczną bombę - naleśniki na słodko i lody. Swoją drogą, to też już kiedyś było. Swego czasu wspomniany Kołodziej do spółki z Damianem Balińskim eksperymentowali jedząc na śniadanie nutellę z chrupkami. Taki miks miał im dostarczyć energii przed treningiem. To chyba jednak nie był najlepszy pomysł, bo potem Kołodziej wpadł w tarapaty. Na szczęście u Janowskiego to tylko deser i reset przed dalszą ciężką pracą. Sam Janowski pisze o nagrodzie po zakończeniu pewnego etapu przygotowań. Kolejnym zestawem przyjemności będą zajęcia z trenerem przygotowania fizycznego Mariuszem Cieślińskim. - Czekam, czekam, a dieta jest przereklamowana - żartuje Cieśliński pod wpisem żużlowca, dla którego sezon 2022 może być rokiem prawdy. Janowski czeka na zestaw przyjemności trenera Cieślińskiego Janowski nigdy nie krył, że chce być mistrzem świata. Dotąd jednak zawsze coś stawało na przeszkodzie. I nie chodzi wyłącznie o to, że Bartosz Zmarzlik czy ostatnio Artiom Łaguta byli lepsi. Janowski zwyczajnie przegrywał sam ze sobą. W topowych momentach sezonu szedł ostro w górę, był nie do złapania, ale nagle przychodził zjazd formy, którego nie potrafił w żaden sposób powstrzymać. Nie zmienia to jednak faktu, że w sezonie 2021 Janowski mocno zbliżył się do tych najlepszych. W tych najlepszych miesiącach wyglądał tak, jakby na okrągło oglądał Zmarzlika. Miał jego sylwetkę i podobny styl jazdy. Luźno prowadził motocykl, do tego dochodziła gimnastyka w trakcie jazdy, czyli wygibasy, z których słynie Zmarzlik. Jeśli poprzednią zimę Janowski spędził na oglądaniu na okrągło jazdy Zmarzlika (tak to przynajmniej wyglądało), tak teraz dołożył jego sposób na przygotowanie, czyli jazdę non-stop na rowerze. Wiele wskazuje na to, że w tym sezonie Maciej może być mocniejszy niż przed rokiem. Ta odrobina cukru w nagrodę z pewnością mu nie zaszkodzi.