To miało być wielkie święto żużla w Esbjergu. Pod koniec lipca to właśnie tam miała zostać wyłoniona najlepsza żużlowa ekipa globu. Już teraz jednak wiemy, że zawody rozegrane zostaną w kolebce duńskiego żużla, czyli Vojens. Kibicom ten obiekt jest doskonale znany, bo rozgrywa się tam turnieje GP, a tamtejszy tor wielokrotnie dostarczał biało-czerwonym ogromnych emocji. Zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Powodem zmiany miejsca rozgrywania zawodów jest niedyspozycja zdrowotna jednej z kluczowych osób odpowiadających za organizację wspomnianego turnieju w Esbjergu. Oba miasta dzieli jedynie 71 km, więc nie powinno zaburzyć to planów poszczególnych ekip, jeśli chodzi o logistykę czy zakwaterowanie. Podobnie zresztą jest z kibicami, choć wielu żałuje zmiany lokalizacji. Znaczna część fanów była już w Vojens i bardzo chciała "zaliczyć" też Esbjerg. Woffinden może pluć sobie w brodę Trzykrotny indywidualny mistrz świata sprawił nie lada niespodziankę duńskim kibicom, gdy zimą ogłosił kontrakt w Esbjerg Vikings. Jego decyzja była podyktowana chęcią urozmaicenia swojego kalendarza startów, a także przygotowaniem do SoN właśnie. Woffinden chciał zyskać przewagę nad rywalami, bo przecież w Esbjergu wielu z nich nigdy w życiu nie jeździło. I cały misterny plan... poszedł na marne. Na marne za to nie pójdą pieniądze, które kibice wydali na bilety. Organizatorzy poinformowali, że - co było do przewidzenia - wejściówki zachowują ważność. Podobnie, jak harmonogram zmagań. Środa i czwartek to półfinały SoN. W piątek powalczą juniorzy, a w sobotę finał zmagań seniorów i wówczas poznamy też medalistów. Co jasne, jednymi z głównych faworytów są Polacy. Na razie nie wiemy, kto pojedzie w duecie z Bartoszem Zmarzlikiem.