Miedziński po pięciu dniach spędzonych w Centralnym Szpitalu Wojskowym czuje się zdecydowanie lepiej. Jak przekazał menedżer Unibaksu Sławomir Kryjom, zawodnik już w weekend był w dobrej formie, śmiał się i żartował w rozmowie telefonicznej. W poniedziałkowe popołudnie popularny "Miedziak" wyjechał z Pragi do Torunia. Jak mówił jeszcze w szpitalu, chciałby jak najszybciej wrócić na tor. Zanim jednak będzie to możliwe, przejdzie kolejne badania. W kalendarzu startów Miedziński ma udział w półfinale indywidualnych mistrzostw Polski, w czwartek 20 czerwca w Krakowie. Do ligowego występu jest więcej czasu, gdyż kolejny mecz ma się odbyć 30 czerwca na Motoarenie z bydgoską Polonią. Upadek Miedzińskiego miał miejsce w 13. wyścigu meczu Czechy - Polska. Atakując drugą pozycję Mateja Kusa uderzył w jego motocykl i obaj upadli na tor. Zawodnik Unibaksu po kolizji stracił przytomność na niemal pół godziny. Karetką został odwieziony do szpitala, w którym przebywał pięć dni.