Leszczynianie ulegli "Aniołom" 44:46, a losy potyczki rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej gonitwie. Torunianie, dzięki temu wyjazdowemu zwycięstwu, utrzymali pozycję lidera Ekstraligi po rundzie zasadniczej. Za nimi uplasowali się wczorajsi rywale - zespół biało-niebieskich. Lider Unii - Leigh Adams - wierzy, że w play - off kolejność w klasyfikacji ulec może zmianie. - Dopiero we wrześniu przekonamy się, kto zajmie pierwsze miejsce i zdobędzie tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Najważniejsze kwestie rozstrzygną się właśnie wtedy - mówi Adams. Australijczyk wraz z kolegami z ekipy już za tydzień wybierze się do Częstochowy. Z tamtejszym Włókniarzem "Byki" zmierzą się bowiem w pierwszej rundzie play - off. W niedawno rozegranym meczu leszczynianie zdołali pod Jasną Górą pokonać zespół Grega Hancocka i Sebastiana Ułamka. 22 lipca wygrali tam 55:38. W związku z tym liczą na dobry rezultat w dwumeczu z częstochowianami. - Nie ukrywam, że cieszy mnie, iż w następnych konfrontacjach walczyć będziemy właśnie z Włókniarzem. Dobrze, że w tej fazie play - off trafiliśmy na Częstochowę - uważa utytułowany Australijczyk. Czy Leigh Adams zdoła i tym razem poprowadzić drużynę do zwycięstwa nad "Lwami". Zadanie będzie znacznie trudniejsze, niż w przypadku ostatniego starcia obu ekip, bo w składzie Unii zabraknie Jarosława Hampela. Kontuzjowany zawodnik przez miesiąc musi odpocząć od speedwaya. Jego koledzy stanąć będą musieli na wysokości zadania, by wypełnić lukę w zestawieniu i awansować do kolejnej fazy walki o mistrzowską koronę. Konrad Chudziński